Niechcianej paczki nie trzeba odbierać

Firmy wysyłające niezamówione przesyłki dopuszczają się nieuczciwych praktyk rynkowych

Publikacja: 23.01.2009 06:38

Niechcianej paczki nie trzeba odbierać

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Książki, poradniki, drobne gadżety – takie rzeczy najczęściej dostajemy pocztą, choć ich nie zamawialiśmy. Firma wysyłająca oczywiście domaga się za nie zapłaty. Przepisy stoją jednak po stronie konsumenta.

– Nie jesteśmy zobowiązani płacić za niezamówione przesyłki. Nie mamy też obowiązku ich odsyłać do nadawcy. Przedsiębiorca, który wysyła nam coś, czego nie zamawialiśmy, robi to na własne ryzyko – mówi Longina Kaczmarek, miejski rzecznik konsumentów w Szczecinie, która ma wiele takich spraw na swoim terenie.

Taką niezamówioną przesyłkę dostał nasz czytelnik pan Marek S. z Warszawy (nazwisko do wiadomości redakcji). Gdy się przeprowadził do nowego mieszkania, pod jego stary adres przyszło kilka tomów Encyklopedii Polskiej wydawanej przez Newsweek, a rozsyłanej przez Infor SA. Lokatorzy tam mieszkający w dobrej wierze zapłacili za nią ok. 75 zł, zadzwonili do pana Marka i prosili o zwrot założonych za niego pieniędzy. Problem w tym, że nasz czytelnik tych publikacji nie zamawiał. W końcu wysyłający obiecał, że zwróci mu pieniądze za przesyłkę, której nie chciał.

Wysyłanie niezamówionych przesyłek jest jednym z działań zaliczonych do agresywnych i nieuczciwych praktyk rynkowych. Do nich zalicza je art. 9 pkt 6 [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=238605]ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym (DzU z 2007 r. nr 171, poz. 1206)[/link].

– Oznacza to, że przedsiębiorca nie ma praktycznie żadnej możliwości obrony, jeżeli dostarcza produkt bez zamówienia i domaga się za to zapłaty – tłumaczy dr Arkadiusz Michalak z Centrum Praw Własności Intelektualnej im. H. Grocjusza w Krakowie, autor komentarza do ustawy. – Konsumentowi natomiast przysługują wszystkie roszczenia przewidziane w ustawie, a więc i majątkowe, może się również domagać od naruszyciela np. złożenia stosownego oświadczenia – dodaje Michalak. Podkreśla jednocześnie, że szkoda konsumenta będzie tutaj raczej symboliczna, a i niemajątkowe środki stosowane przez sąd muszą uwzględniać jednostkową skalę naruszenia.

– Co istotne, pozwanym może być i firma doręczająca takie niezamówione przesyłki, i podmiot, który taką wysyłkę zlecał. Jest to pochodna szerokiego rozumienia definicji przedsiębiorcy na gruncie tej ustawy – zauważa Michalak.

Inne agresywne praktyki zakazane podobnie jak przesyłanie niezamówionych przesyłek to m.in. akwizycja po domach i jednoczesne ignorowanie próśb konsumenta o opuszczenie mieszkania, uciążliwy telemarketing, bezpośrednie wzywanie w reklamie dzieci, aby kupiły towar.

Książki, poradniki, drobne gadżety – takie rzeczy najczęściej dostajemy pocztą, choć ich nie zamawialiśmy. Firma wysyłająca oczywiście domaga się za nie zapłaty. Przepisy stoją jednak po stronie konsumenta.

– Nie jesteśmy zobowiązani płacić za niezamówione przesyłki. Nie mamy też obowiązku ich odsyłać do nadawcy. Przedsiębiorca, który wysyła nam coś, czego nie zamawialiśmy, robi to na własne ryzyko – mówi Longina Kaczmarek, miejski rzecznik konsumentów w Szczecinie, która ma wiele takich spraw na swoim terenie.

Sądy i trybunały
Adam Bodnar ogłosił, co dalej z neosędziami. Reforma już w październiku?
Prawo dla Ciebie
Oświadczenia pacjentów to nie wiedza medyczna. Sąd o leczeniu boreliozy
Prawo drogowe
Trybunał zdecydował w sprawie dożywotniego zakazu prowadzenia aut
Zawody prawnicze
Ranking firm doradztwa podatkowego: Wróciły dobre czasy. Oto najsilniejsi
Prawo rodzinne
Zmuszony do ojcostwa chce pozwać klinikę in vitro. Pierwsza sprawa w Polsce