Za skradzione futro szatnia zapłaci odszkodowanie

Gdy zaginie odzież przyjęta na przechowanie, można domagać się naprawienia wynikłej stąd szkody.

Publikacja: 27.12.2013 09:04

Firma odpowiada za kurtki i płaszcze przyjęte na przechowanie.

Firma odpowiada za kurtki i płaszcze przyjęte na przechowanie.

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Na nic zdadzą się umieszczane wywieszki, że w razie zaginięcia lub zniszczenia garderoby szatnia nie ponosi odpowiedzialności. Są to zakazane praktyki i nie uchronią od odpowiedzialności.

Firma odpowiada za kurtki i płaszcze przyjęte na przechowanie. I to nawet wówczas, gdy nie pobiera za to opłaty. Sąd Najwyższy orzekł, że „zakład gastronomiczny odpowiada za utratę lub uszkodzenie odzieży wierzchniej pozostawionej przez konsumenta nie tylko wtedy, gdy w zakładzie jest płatna, strzeżona szatnia, lecz również wówczas, gdy z charakteru lokalu i rodzaju spożywanych posiłków wynika, że konsumenci z reguły pozostawiają odzież wierzchnią na znajdujących się w zakładzie wieszakach" (wyrok z 16 grudnia 1977 r., sygn. III CZP94/77).

Oznacza to, że gdy coś z szatni zginie, przedsiębiorca poniesie odpowiedzialność. W tym wypadku za brak dbałości i troski o mienie klienta. To dlatego, że z chwilą oddania kurtki w szatni restauracji, teatru czy dyskoteki dochodzi do zawarcia umowy przechowania. Jej stronami są konsument i prowadzący lokal, a przedmiotem umowy – zobowiązanie się przechowawcy do zachowania w stanie niepogorszonym rzeczy ruchomej oddanej mu na przechowanie (co wynika z art. 835 kodeksu cywilnego).

Poszkodowany klient może się domagać naprawienia szkody wyrządzonej zaginięciem kurtki. Podstawą żądania jest art. 471 k.c. Skoro zakład zobowiązał się do przechowania i troski nad garderobą, to zobowiązania nie wykonał.

Za utratę garderoby odpowiedzialność może ponieść również przedsiębiorca prowadzący zakład fryzjerski lub kosmetyczny. W tym wypadku klienci również pozostawiają okrycie wierzchnie. Sąd Najwyższy uważa, że jeśli w zakładzie fryzjerskim są wieszaki przeznaczone specjalnie na pozostawienie na nich rzeczy osób korzystających z usług zakładu i klienci korzystają z tych wieszaków, a ze względu na okoliczności obiektywne nie mogą czuwać nad rzeczami, w sposób dostateczny jest ujawniona wola ze strony osób korzystających z usług zakładu, że oddają rzeczy pozostawione na wieszaku na przechowanie zakładowi, a ze strony zakładu, że zobowiązuje się czuwać nad rzeczą oddaną na przechowanie. Tym samym dochodzi do skutku między zakładem a osobą korzystającą z jego usług do zawarcia umowy przechowania (orzeczenie SN z 21 stycznia 1954 r., sygn. II C 989/53, które zachowuje aktualność).

Na nic zdadzą się umieszczane wywieszki, że w razie zaginięcia lub zniszczenia garderoby szatnia nie ponosi odpowiedzialności. Są to zakazane praktyki i nie uchronią od odpowiedzialności.

Firma odpowiada za kurtki i płaszcze przyjęte na przechowanie. I to nawet wówczas, gdy nie pobiera za to opłaty. Sąd Najwyższy orzekł, że „zakład gastronomiczny odpowiada za utratę lub uszkodzenie odzieży wierzchniej pozostawionej przez konsumenta nie tylko wtedy, gdy w zakładzie jest płatna, strzeżona szatnia, lecz również wówczas, gdy z charakteru lokalu i rodzaju spożywanych posiłków wynika, że konsumenci z reguły pozostawiają odzież wierzchnią na znajdujących się w zakładzie wieszakach" (wyrok z 16 grudnia 1977 r., sygn. III CZP94/77).

Prawo w Polsce
Będzie żałoba narodowa po śmierci papieża Franciszka. Podano termin
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem
Prawo dla Ciebie
Oświadczenia pacjentów to nie wiedza medyczna. Sąd o leczeniu boreliozy
Prawo drogowe
Trybunał zdecydował w sprawie dożywotniego zakazu prowadzenia aut
Zawody prawnicze
Ranking firm doradztwa podatkowego: Wróciły dobre czasy. Oto najsilniejsi
Prawo rodzinne
Zmuszony do ojcostwa chce pozwać klinikę in vitro. Pierwsza sprawa w Polsce