Wołodymyr Zełenski poinformował, że władze w Kijowie naciskają na partnerów Ukrainy, by zaangażowali się bardziej bezpośrednio w wojnę z Rosją, pomagając w przechwytywaniu rosyjskich rakiet nad Ukrainą i pozwalając Ukrainie na użycie zachodniej broni przeciwko wrogiemu sprzętowi wojskowemu gromadzącemu się w pobliżu granicy.
Czytaj więcej
Wbrew twierdzeniom rosyjskich blogerów Wołczańsk nie został zdobyty przez armię Kremla i Ukraińcy nadal go bronią. Możliwe nawet, że panują nad cała miejscowością, która miała być największą zdobyczą Moskwy w rozpoczętej 10 maja ofensywie w okolicach Charkowa.
Mówiąc o zachodnim wsparciu dla Ukrainy, m.in. systemach przeciwlotniczych Patriot, które są ważnym elementem ukraińskiej obrony przed rosyjskimi pociskami, Zełenski powiedział, że „jeden krok w przód poprzedzony jest dwoma krokami wstecz”.
- Każda decyzja, do której dochodzimy my, a później wszyscy, jest opóźniona o około rok — ocenił prezydent Ukrainy.
Zełenski chce, by sąsiedzi Ukrainy strącali rosyjskie rakiety
Zełenski zasugerował sposoby, w jakie sojusznicy mogliby pomóc bardziej bezpośrednio, w tym poprzez zestrzeliwanie rosyjskich rakiet nad terytorium Ukrainy w określonych okolicznościach.