Państwa graniczące z Ukrainą skarżą się od miesięcy na to, że ich rynki zalewane są ukraińskimi produktami rolnymi. Na ich prośbę do 15 września obowiązuje unijny zakaz importu pszenicy, kukurydzy, ziarna słonecznika i rzepaku. Ale już napisały wspólny list, w którym domagają się przedłużenia tego zakazu do końca roku.
Polska i inne kraje graniczne zwracają uwagę, że duża część eksportu z Ukrainy zostaje na ich rynkach: pośrednikom nie opłaca się płacić więcej za transport, skoro mogą zostawić ziarno tuż przy granicy. Wprowadzony zakaz importu do pięciu państw, z pozostawieniem prawa do tranzytu ustabilizował więc sytuację, ale – jak twierdzi Polska – nie na tyle, żeby pięć rynków znów otworzyć.