Nazwisko rosyjskiego premiera Michaiła Miszustina nieczęsto można zobaczyć w światowych mediach. Nie wygłasza przemówień, nie pokazuje się na wiecach. Uważa się go za urzędnika przytakującego i posłusznie wykonującego rozkazy gospodarza Kremla. A jego życie pokazuje, że wojna nie zakłóca codzienności rosyjskich elit.
Altay Village Teletskoe leży nad uroczym jeziorem Teleckim w górach Ałtaj i należy do najdroższych kurortów w Rosji. Wynajęcie tam jednego luksusowego domu kosztuje 300 tys. rubli (równowartość 17 tys. zł) za jedną dobę. Szef rosyjskiego rządu postanowił jednak w sierpniu ubiegłego roku spędzić swój urlop z rozmachem i wynajął cały kurort. Z helikoptera podziwiał górskie krajobrazy, jachtem pływał po jeziorze, a w restauracjach degustował wyszukane potrawy. Sprowadzono tam nawet gwiazdy rosyjskiej estrady.
Dziennikarze znanego niezależnego portalu Dosie podliczyli, że tygodniowy odpoczynek Miszustina, jego rodziny i przyjaciół kosztował co najmniej 40 mln rubli (równowartość 2,2 mln zł). To połowa zadeklarowanego przez niego w 2021 roku dochodu. W tym samym czasie, gdy szef rosyjskiego rządu bawił się na luksusowym kurorcie, rosyjska armia rozpoczęła bombardowanie Bachmutu i ponad 120 razy ostrzelała miasto z gradów.
Czytaj więcej
Niezależne rosyjskie wydawnictwo informuje o wycofywaniu się Rosjan z miejsc, w których prowadzili ataki co najmniej od stycznia
Ostatnio współpracownicy więzionego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego opublikowali wyniki własnego śledztwa, z którego wynika, że niedawno w tym kurorcie odpoczywał rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow wraz z żoną Tatianą Nawką (była łyżwiarka figurowa) oraz wiceministrem obrony Timurem Iwanowem. Gości wysokiej rangi zabawiał jeden z najbardziej znanych piosenkarzy rosyjskich Grigirij Leps, śpiewający na koncertach z udziałem Putina.