W nocy z soboty na niedzielę Władimir Putin pierwszy raz od początku wojny pojawił się na podbitych terenach. Nocą zwiedzał Mariupol, prawie całkowicie zrujnowany przez Rosjan w trakcie ponad dwumiesięcznego oblężenia rok temu.
- Wszystkie kadry nakręcono tak, by nie było widać samego miasta. Noc kradnie ruiny. Można przejechać obok postrzelanego budynku, a przy tym widz nic nie zauważy. I dojechać do jedynego – jak rozumiem – zbudowanego od nowa kwartału i tam pięknie spacerować, pokazywać, gdzie przyszła Rosja, co ona tam stworzyła i pobudowała – opisywał wizytę Putina niezależny, rosyjski publicysta Iwan Preobrażenski.