Działania służb ratunkowych coraz bardziej skupiają się na udzielaniu pomocy osobom, które straciły dach nad głową i którym trzeba zapewnić schronienie oraz dostęp do wody i żywności oraz ochronę przed zimnem.
Liczba ofiar trzęsienia ziemi przekroczyła już 41 tysięcy. W Turcji zginęło 35 341 osób, co czyni trzęsienie ziemi z 6 lutego najtragiczniejszym w najnowszej historii kraju (liczba ofiar jest wyższa niż w trzęsieniu ziemi z 1939 roku). Z kolei w Syrii zginęło co najmniej 5 814 osób.
Czytaj więcej
Potężne trzęsienie ziemi, które dotknęło Turcję, może kosztować jej gospodarkę nawet 10 proc. PKB – ocenia Konfederacja Tureckich Przedsiębiorców i Biznesu.
- Mierzymy się z jedną z największych klęsk żywiołowych nie tylko w historii naszego kraju, ale też w historii ludzkości - powiedział w czasie transmitowanego przez telewizję przemówienia prezydent Turcji, Recep Tayyip Erdogan. Erdogan, który w tym roku ma walczyć o reelekcję (wybory prezydenckie zaplanowane są na 15 maja) przyznał wcześniej, że władze miały pewne problemy w pierwszej fazie akcji ratunkowej, ale zapewnił, że obecnie wszystko jest pod kontrolą.
We wtorek spod gruzów wydobyto m.in. dwóch braci, w wieku 17 i 21 lat, którzy byli uwięzieni pod szczątkami bloku w prowincji Kahramanmaras, a także Syryjczyka i młodą kobietę w Antiochii - wszyscy oni spędzili pod gruzami ponad 200 godzin. Jeden z ratowników przekonywał, że pod gruzami wciąż jeszcze mogą być żywi ludzie.