AP pisze o "zaskakującej reakcji" Polski na ofertę Berlina ws. patriotów.
"Niemiecka minister obrony, Christine Lambrecht podkreśliła, że użycie systemów obronnych NATO poza terytorium Sojuszu wymagałoby zgody wszystkich państw członkowskich" - czytamy w AP. Agencja dodaje, że Lambrecht mówiła, iż "jest ważne dla Niemiec, aby Polska mogła liczyć na to, że sojusznicy stają przy sobie, nawet w trudnych czasach, zwłaszcza przez wzgląd na położenie Polski".
"W Polsce krytycy populistycznej partii rządzącej oskarżają ją o poświęcanie bezpieczeństwa państwa w obliczu wojny w sąsiedniej Ukrainie dla wewnętrznej politycznej walki, w której wykorzystywany są antyniemieckie nastroje, co ma dać zysk w krótkiej perspektywie" - czytamy w depeszy AP.
Agencja cytuje komentarz Michała Szułdrzyńskiego, zastępcy redaktora naczelnego "Rzeczpospolitej", który pisze, że propozycja Polski podważa jej wiarygodność i godzi w bezpieczeństwo naszego kraju. "Dla Niemiec jest to jasny sygnał, że nie chcemy ich pomocy (...)" - pisze Szułdrzyński.
Czytaj więcej
Niemieckie patrioty chroniące Polskę przed rosyjskimi rakietami nie pasowały do narracji PiS o Berlinie, który jest głównym sojusznikiem Rosji Putina.