Ostatnio, jak podała rosyjska redakcja Radio Swoboda, zaatakował Aleksandra Biegłowa, gubernatora Petersburga z prezydenckiej Jednej Rosji. Zarzucił mu, że „regularnie narusza prawa uczestników specjalnej operacji wojskowej w Ukrainie”. – Od gubernatora Petersburga ani ja, ani wojownicy Wagnera nic nie otrzymują – skarżył się. Stwierdził, że gubernator Biegłow „okazuje kolosalne wsparcie siłom zbrojnym Ukrainy”. Nie precyzował. Ale tuż po tym władze Petersburga odwołały wszystkie zaplanowane wcześniej imprezy noworoczne. A gubernator oznajmił niespodziewanie, że zaoszczędzone w ten sposób pieniądze pójdą na wyposażenie ochotników i zmobilizowanych. Nietrudno się domyślić, o kogo chodzi.