Aktualizacja: 21.02.2025 11:02 Publikacja: 13.09.2022 22:26
Ukraiński żołnierz z porzuconym przez Rosjan transporterem
Foto: Генеральний штаб ЗСУ / General Staff of the Armed Forces of Ukraine
Front we wschodniej części obwodu charkowskiego zastygł nad rzeką, do której Ukraińcy dotarli w sobotę i niedzielę. Mimo, iż minęło już kilka dni nie jest do końca jasne jak przebiega.
Atakujący na pewno wyzwolili Izium oraz ponad połowę Kupiańska (na północ od Iziumu). Leżąca po wschodnie stronie rzeki mniejsza część tego ostatniego miasta oraz znajdujący się tam dworzec oraz ogromne bocznice kolejowe zajmowane były podobno nadal przez Rosjan. Ale we wtorek Ukraińcy próbowali przeprawiać się przez rzekę na wschód, nie wiadomo jednak z jakim skutkiem. Atak utrudniał most wysadzony jeszcze w sobotę przez uciekających.
Dzięki wysiłkom m.in. żołnierzy polskich sił specjalnych rosyjski dron irańskiej produkcji trafił do Stanów Zjednoczonych - podało „The Wall Street Journal” zaznaczając, że o drona prosił dawny znajomy szefa MSZ Radosława Sikorskiego.
Odpowiedzialność za sytuację na Ukrainie „powinien wziąć ten, kto negocjuje deal” – ocenił gen. Mieczysław Bieniek, były wiceszef w Sojuszniczym Dowództwie Transformacyjnym NATO w Norfolk.
Takiego kryzysu w 75-letniej historii NATO jeszcze nie było. Europejscy sojusznicy uświadomili sobie, że Pentagon może wycofać swoje wojska ze Starego Kontynentu.
Władimir Putin uważa, że Ukraina nie ma prawa do istnienia. Ukraińską państwowość traktuje tak samo, jak Hitler traktował kwestię żydowską. To fanatyk – mówi „Rzeczpospolitej” prof. Władisław Inoziemcew, mieszkający od lat w USA znany rosyjski ekonomista i opozycjonista.
– Życie pod bombami to zaprzeczenie normalności. Te trzy lata bardzo zmęczyły ludzi. To widać. Ja to nazywam zmęczeniem materiału, ale to jest coś więcej. To jest wycieńczenie – mówi z Charkowa Helena Krajewska z Polskiej Akcji Humanitarnej w podcaście „Rzecz w tym”.
24 lutego 2022 roku Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę. Mark Rutte mówi, że od 2022 roku wydatki na obronność europejskich krajów NATO i Kanady wzrosły o 700 mld euro, ale - jak zaznaczył - to nie wystarczy.
Joe Biden: „Bądźcie silni. Zrobiłem wszystko, co w mojej mocy, aby dać wam wszystko, czego potrzebujecie do obrony i powstrzymania Putina. Jestem pełen nadziei. Przekazaliśmy nowej administracji wszelkie informacje i niezbędne zasoby. Modlę się do Boga, aby zrobili co trzeba”.
Jesteśmy z Ameryką od zawsze jednym światem. Trzeba więc bronić się razem. Przed śmiertelnym zagrożeniem. Przed Putinem.
Sojusz USA i Rosji przeciw Ukrainie – raczej nie znajdziemy w historii podobnego układu, chyba że sięgniemy do sojuszu Stalina i Hitlera przeciwko Polsce.
Karol Nawrocki – wspierany przez PiS kandydat na prezydenta – stwierdził, że choć za wybuch wojny na Ukrainie odpowiada przede wszystkim Federacja Rosyjska, to „nie można zrzucać odpowiedzialności z Unii Europejskiej”. Szef IPN powiedział też, że „jest w stanie usiąść z Putinem do stołu” oraz podać rosyjskiemu przywódcy rękę, jeśli „wymagałby tego interes Polski”.
Geografia – zarówno ta „realna”, jak i filozoficzna – nigdy nie stała po naszej stronie, tylko zawsze musieliśmy się z nią ścierać. Wynik niestety bywał różny. Może tym razem nie warto czekać, by znów nas zaskoczyła, i poszukać sojuszników tam, gdzie wcześniej sobie tego nie wyobrażaliśmy?
Ambicje imperialne Moskwy, Pekinu i Waszyngtonu zazębiają się w wielu miejscach świata. To musi pchać do konfliktu, który nie zawsze da się rozwiązać pokojowo.
Podczas odwrotu do Mariupola widziałem, że miasto wyglądało jak Londyn podczas blitzu – wszędzie dym, ogień, samoloty. To były sceny, jakich normalnie nigdy się nie zobaczy. Przynajmniej od 1945 roku - mówi Shaun Pinner, brytyjski weteran wojny w Ukrainie, autor książki „Przetrwać Mariupol”.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas