Czytaj więcej
24 lutego Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę. Ukraińska armia informuje o ostrzelaniu mostu na Dnieprze, który obecnie ma być niezdatny do użycia.
Do 100 tys. północnokoreańskich żołnierzy może zostać wysłanych, by wesprzeć siły rosyjskie walczące na Ukrainie - twierdził przed kilkoma dniami ekspert ds. wojskowości rosyjskiej telewizji, pułkownik rezerwy, Igor Korotczenko. - Nie powinniśmy się wstydzić przyjmować rękę wyciągniętą do nas przez Kim Dzong Una - przekonywał płk rez. Korotczenko na antenie telewizji Rossija-1.
Niedawno przywódca samozwańczej, separatystycznej Donieckiej Republiki Ludowej, Denis Puszylin przyznał, że separatyści rozmawiają z Koreą Północną o przybyciu do Donbasu północnokoreańskich robotników budowlanych, którzy mieliby wziąć udział w odbudowie zniszczonego działaniami wojennymi regionu.
Czytaj więcej
9 sierpnia, na lotnisku wojskowym Saki, w Nowofedoriwce na okupowanym Krymie, doszło do serii eksplozji. Rosyjski resort obrony podaje, że eksplozje były wynikiem detonacji amunicji lotniczej będącej następstwem niedbałości. Pojawiają się jednak nieoficjalne informacje, że za eksplozjami mogą stać Ukraińcy, którzy oficjalnie temu zaprzeczają.
- Chcemy zwrócić uwagę na plotki, które krążą po internecie i zostały podchwycone przez niektórych przedstawicieli blogosfery, a nawet kręgów zbliżonych do eksperckich, o propozycji, którą rzekomo mieliśmy otrzymać z Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej kanałami dyplomatycznymi, w sprawie wysłania do 100 tysięcy ochotników, którzy mieliby wziąć w specjalnej operacji (tak Rosja określa wojnę prowadzoną na Ukrainie) w Donbasie. W odniesieniu do nich, chcielibyśmy oświadczyć, z pełną odpowiedzialnością: te informacje od początku do końca są fałszywe - przekonywał Nieczajew.