The Insider i Bellingcat zdołały niezależnie potwierdzić autentyczność listów z tego archiwum. Jak wynika z apeli, poborowi są oszukiwani lub przymuszani do pojawienia się na froncie. Żołnierzom nie zapewnia się normalnego wyżywienia i opieki medycznej, żołnierze kontraktowi celowo łamią wszelkie normy i przepisy, aby zostać zawieszonym w służbie, a rodzice nie mogą uzyskać żadnych informacji o swoich pojmanych lub zabitych dzieciach. Te same skargi obywateli rosyjskich ujawniają również grabieże i okrucieństwa dokonywane przez żołnierzy rosyjskich.
Czytaj więcej
24 lutego Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę. Wołodymyr Zełenski przekonuje, że wojna Rosji z Ukrainą musi zakończyć się wyzwoleniem Krymu przez Ukrainę.
W jednym z listów mieszkaniec wsi Liubowka w obwodzie donieckim napisał, że rosyjscy żołnierze ukradli narzędzia o wartości 200 tys. rubli.
"Ukrywają się za naszymi plecami, czy przyszli nas chronić, czy też obrabować i zabić? Powtarzam, moi rodzice, którzy mieszkali przez 8 lat na terenie Donieckiej Republiki Ludowej, nie widzieli takiego okrucieństwa" - pisała jedna z osób.
Inna osoba przekazała, że grupa składająca się około 20 żołnierzy obrabowali okoliczne domy, a łupy spakowano do kilkunastu samochodów.