Rosyjskie stacje telewizyjne, rosyjski rubel i rosyjskie flagi. Tak 1 maja wyglądał okupowany przez Rosjan Chersoń, w weekend całkiem odcięty od ukraińskich sieci mobilnych i dostawców internetu. Izolacja informacyjna mieszkańców regionu nie jest przypadkowa.
W niedzielę Sztab Generalny ukraińskiej armii informował, że Rosjanie nacierają od południa i przygotowują się do uderzenia na Mikołajów i Krzywy Róg. Z informacji tych wynikało, że Rosja ściąga tam posiłki, gromadzi uzbrojenie i sprzęt. Tymczasem walki w Donbasie trwają na całej linii frontu. Moskwa przerzuca do graniczących z Ukrainą regionów broń i sprzęt wojskowy z magazynów nie tylko z zachodniego i centralnego okręgów wojskowych, ale też z dalekiego wschodu, a nawet z magazynów Floty Północnej.
W czwartek Rosjanie zbombardowali i zniszczyli pas startowy odeskiego lotniska
Niepokojące wieści docierają też z separatystycznego Naddniestrza (w granicach Mołdawii). Ukraiński wywiad wojskowy opublikował w niedzielę czołówkę poniedziałkowej wydrukowanej lokalnej gazety „Pridniestrowije” (Naddniestrze). Temat numeru – apel mieszkańców do Władimira Putina o zaangażowanie żołnierzy naddniestrzańskich do pomocy armii Rosji. – Możliwości uniknięcia wielkiej wojny mieszkańcy Naddniestrza już nie mają – wynika z treści materiału.
Pretekstem do zaangażowania regionu w wojnę przeciwko Ukrainie ma być seria zamachów, do których doszło w ostatnich tygodniach. To strategiczne miejsce dla Kremla, gdyż stamtąd może uderzyć na Odessę, której okupacja odcięłaby Ukrainę całkowicie od Morza Czarnego.