Zełenski powiedział, że jeśli wojska rosyjskie zdecydują się na zlikwidowanie obrońców Mariupola i zorganizują "pseudoreferenda w pseudorepublikach", to Ukraina wycofa się z wszelkich negocjacji. Dalsze rosyjskie zbrodnie w Mariupolu i tzw. referendum w obwodzie chersońskim zakończą nasze rozmowy pokojowe z Rosją" - dodał.
Prezydent Ukrainy oznajmił, że Rosja zawsze chciała wywierać wpływ na Ukrainę. "Nie byliśmy uważani i nadal nie jesteśmy uważani w Federacji Rosyjskiej za niepodległe państwo, nie szanuje się tam naszej kultury, naszych wartości. Dziś walczymy o to, o niepodległość, o wolność".
Na pytanie o planowaną podróż sekretarza generalnego ONZ do Moskwy, a potem do Kijowa, prezydent Ukrainy powiedział, że kolejność odwiedzanych państw powinna być odwrotna, a Antoni Gutteres powinien najpierw zobaczyć miejsca rosyjskich zbrodni. "Myślę, że jeśli sekretarz generalny ONZ ma czas, musi najpierw odwiedzić miejsca, gdzie nasi ludzie byli torturowani i zabijani. Wydaje mi się, że ważniejsze jest, by zrozumieć, co dzieje się w naszym kraju, by mieć punkt widzenia, który można będzie przedstawić w Moskwie na spotkaniu z prezydentem Rosji" - wyjaśnił Zełenski.
Czytaj więcej
Sekretarz generalny ONZ António Guterres w przyszłym tygodniu złoży wizytę w Moskwie i spotka się z prezydentem Rosji Władimirem Putinem - poinformował Kreml.
Podczas konferencji powiedział, że w sobotę podczas ostrzału rakietowego Odessy zginęło trzymiesięczne dziecko. "To dziecko miało miesiąc, gdy zaczęła się ta wojna. Zginęło, w przeddzień pierwszej Wielkanocy, jaką miało świętować ze swoimi rodzicami" - mówił prezydent. Wspomniał także o okrucieństwach rosyjskich żołnierzy w stosunku do ukraińskich dzieci, także o przypadkach gwałtów na niemowlętach.