Kierowcy pojazdów i lekarz, który z nimi jechał, zostali zatrzymani w ośrodku wypoczynkowym, w którym obecnie stacjonują rosyjscy żołnierze. Po jednym dniu wypuszczono ich i kazano iść pieszo do Charkowa.
- Chciałbym podkreślić, że samochody poruszały się uzgodnioną wcześniej trasą wynegocjowanego korytarza humanitarnego, z pomocą humanitarną dla Wołczańska. Ale w wiosce Kutuziwka zostali zatrzymani w drodze do Wołczańska - podał Synehubow.
Czytaj więcej
Jedna Ukrainka uratowała 30 dzieci z domu dziecka, wywożąc je z ostrzeliwanego Charkowa. Druga zginęła pod Sumami, ratując rannych żołnierzy.
Jak relacjonował gubernator obwodu charkowskiego pojazdy wraz z przewożoną pomocą humanitarną zostały zajęte przez Rosjan, którzy przetrzymywali też przez jeden dzień kierowców i lekarza.
Kiedy - po wypuszczeniu przez Rosjan - członkowie konwoju z pomocą humanitarną doszli pieszo do posterunku kontrolnego w pobliżu Charkowa, opowiedzieli, że oskarżono ich o sabotaż i kazano sprawdzać przewożony ładunek pod kątem tego czy żywność, którą mieli dostarczyć do Wołczańska, nie jest zatruta.