- Dla rosyjskich żołnierzy nie ma takiej zbrodni, której nie mogliby popełnić - stwierdził prezydent Ukrainy. I dodał, że "w Czernichowie Rosjanie ostrzelali ludzi, którzy stali w kolejce po chleb. Zginęło 10 osób. Z kolei w Mariupolu rosyjskie lotnictwo celowo zrzuciło bombę na teatr w centrum miasta. Nie wiadomo jeszcze, ile osób zginęło. Serce się rozrywa".
- Nie zapomnimy żadnego człowieka, którego życie zostało odebrane przez okupanta. Nie wybaczymy żadnego człowieka, który został zabity. Ile jeszcze ludzi będzie musiało zostać zabitych, żeby liderzy NATO odpowiedzieli na nasze wezwanie, aby przekazać nam samoloty albo utworzyć strefę zakazu lotów? - pytał Zełenski.