Żadne rozwiązanie nie jest tu dobre. Wojna handlowa, jaką wypowiedział Berlinowi Donald Trump, może łatwo uderzyć rykoszetem w polską gospodarkę, która w znacznym stopniu opiera się na dostawach komponentów dla niemieckich koncernów eksportujących do Ameryki swoje wyroby, w szczególności samochody.
To właśnie polityka amerykańskiego prezydenta w znacznym stopniu pcha Angelę Merkel w ramiona Władimira Putina. Determinacja kanclerz, by dokończyć budowę gazociągu Nord Stream 2, powoduje, że jej polityka także jest sprzeczna z racją stanu naszego kraju. Stawia pod znakiem zapytania trzy lata twardej postawy Niemców wobec Kremla, dzięki którym udało się utrzymać unijne sankcje po aneksji Krymu. To może się okazać decydującym ciosem w ukraińską suwerenność.