Jerzy Haszczyński: Przyspieszony kurs dyscypliny

To, co przedwczoraj było wyśmiewane, wczoraj zaczęło być tolerowane, dziś jest doceniane, jutro będzie nakazane, a pojutrze może być wymuszane pod groźbą wysokich kar.

Aktualizacja: 19.03.2020 21:39 Publikacja: 19.03.2020 19:12

Jerzy Haszczyński: Przyspieszony kurs dyscypliny

Foto: AFP

Od beztroskich spotkań polityków z tłumami sympatyków do nasyłania policji na uczestników coronaparties upływa chwila.

Zachód się zmienia z nieznaną wcześniej szybkością. Nawet nie ma co próbować oceniać, czy na lepsze czy na gorsze. Wiele zależy od przywódców, a oni mają szansę dojrzeć w przyśpieszonym tempie.

Ale nie mogą tylko badać trzepoczącego pulsu elektoratu. Muszą w odpowiedzialny sposób zastosować wiedzę, którą zdobyli od ekspertów: wirusologów, pulmonologów, analityków, specjalistów od kryzysów, psychologów, generałów, strategów. I wytłumaczyć społeczeństwu, z czego i z jakiego powodu trzeba zrezygnować na długie miesiące. Wyjaśnić, że stawiamy życie na głowie, by je zachować.

Można zażartować, że jedną z tych wielkich politycznych zmian, które funduje nam epidemia koronawirusa, jest comeback Angeli Merkel. Była wyraźnie zmęczona 15 latami kanclerzowania, odliczano już miesiące, a nawet tygodnie, do jej pożegnania. I nagle, w środę wieczorem, wystąpiła z najważniejszym przemówieniem do narodu w całej karierze.

Jest bardzo źle, dała do zrozumienia. To dzięki tej wiedzy od ekspertów: zapewne widziała, co się dzieje z płucami ofiar. My też mogliśmy zobaczyć sznur włoskich wojskowych ciężarówek wywożących trumny z Bergamo i przeczytać, jak tamtejsza gazeta od ponad tygodnia dzień w dzień drukuje dziesięć stron nekrologów.

Wygramy – dodała – jeżeli wspólnie potraktujemy epidemię jak największe wyzwanie od czasów wojny. To od nas zależy, ilu bliskich stracimy. Potrzebna jest dyscyplina ze strony wszystkich oraz przejrzystość działań rządu.

Dyscyplina i przejrzystość zarazem? – można zapytać. Przecież to tylko Chiny, gdzie epidemia się zaczęła, miały być zdolne do dyscypliny. Bo przejrzystości tam nie ma, dlatego o koronawirusie dowiedzieliśmy się za późno. Jeszcze bardzo niedawno się wydawało, że Zachód nie może być zdyscyplinowany, że wciąż będzie mówił, że to nic takiego, że przecież pojawiająca się co sezon grypa jest bardziej niebezpieczna od koronawirusa. Teraz ta dyscyplina rozlewa się po prawie wszystkich krajach, wymiata ludzi z ulic.

Zdyscyplinowane Chiny nie zrobią się przejrzyste, ale Zachód także dzięki przejrzystości staje się zdyscyplinowany. I to wtedy, gdy jest to niezbędne. To budzi nadzieję w tych ciężkich czasach.

Od beztroskich spotkań polityków z tłumami sympatyków do nasyłania policji na uczestników coronaparties upływa chwila.

Zachód się zmienia z nieznaną wcześniej szybkością. Nawet nie ma co próbować oceniać, czy na lepsze czy na gorsze. Wiele zależy od przywódców, a oni mają szansę dojrzeć w przyśpieszonym tempie.

Pozostało 85% artykułu
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Dlaczego PiS wciąż nie wybrał kandydata na prezydenta? Odpowiedź jest prosta
Komentarze
Mentzen jako jedyny mówi o wojnie innym głosem. Będzie czarnym koniem wyborów?
Komentarze
Karol Nawrocki ma w tej chwili zdecydowanie największe szanse na nominację PiS
Komentarze
Jerzy Surdykowski: Antoni Macierewicz ciągle wrzuca granaty do szamba
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Komentarze
Jan Zielonka: Donald Trump nie tak straszny, jak go malują? Nadzieja matką głupich