Reforma edukacji: pięciolatki do szkół

Reforma zaordynowana sześciolatkom przed ponad rokiem przez minister edukacji narodowej Katarzynę Hall – nakładająca na nie obowiązek szkolny – stopniowo wchodzi w życie.

Aktualizacja: 21.09.2010 06:40 Publikacja: 21.09.2010 03:40

Tym samym Polska powoli dołącza do licznej rodziny krajów Europy, w których dzieci zaczynają przygodę ze szkołą wcześniej niż w naszym państwie. Bo w wieku sześciu lat – w Austrii, Belgii, Czechach, Francji, Grecji, Hiszpanii, Irlandii i na Litwie, w Niemczech, Norwegii, Portugalii, Rumunii, Słowacji, Słowenii i we Włoszech.

W wieku pięciu lat – w Anglii, Walii i Szkocji oraz w Holandii, na Węgrzech i na Łotwie.

A w wieku zaledwie czterech lat – w Irlandii Północnej i w Luksemburgu.

Na razie polskie sześciolatki mogą iść do pierwszej klasy na zasadzie dobrowolności – za zgodą rodziców oraz dyrektora szkoły. I to tylko pod warunkiem objęcia ich rok wcześniej wychowaniem przedszkolnym albo otrzymania opinii psychologiczno-pedagogicznej potwierdzającej ich dojrzałość szkolną.

Już 1 września 2012 r. dobrowolność zastąpi obowiązek – wszystkie sześciolatki trafią do szkół. A co najmniej rok wcześniej do przedszkoli. I między innymi z tym właśnie jest problem.

Z raportu przygotowanego przez urzędników Ministerstwa Edukacji Narodowej dla Sejmu wynika bowiem, że liczba dzieci uczęszczających do przedszkoli co prawda rośnie szybko, a właściwie bardzo szybko, ale wciąż jeszcze jedna czwarta pięciolatków nie ma tej sposobności.

A za niespełna rok będą musiały ją mieć wszystkie, jeśli 1 września 2012 r. – już jako sześciolatki – mają zasiąść w szkolnych ławkach.

Najtrudniej jednak z raportu MEN wyczytać, jak sześciolatki radzą sobie w szkołach, a pięciolatki – w przygotowujących je do nauki oddziałach przedszkolnych. Można się jedynie domyślać, że nie jest to żaden wielki sukces, skoro zaledwie 44 proc. dyrektorów przedszkoli różnych typów deklaruje, iż nauczyciele uwzględniają zalecane w podstawie programowej proporcje czasu przeznaczone między innymi na zabawę, zajęcia na świeżym powietrzu i różnego typu zajęcia dydaktyczne. Wątpliwości budzi też wpływ na rozwój małych dzieci tych przedszkoli, które działają w szkołach.

Oj, obyśmy nie wylali naszych dzieci z kąpielą.

Komentarze
Czy Franciszek był papieżem na miarę tej nowej epoki wojny?
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Krajobraz po śmierci papieża Franciszka. Podzielony Kościół, świat w kryzysie
Komentarze
Tomasz Krzyżak: W sprawie aborcji przestańmy używać eufemizmów
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Karol Nawrocki w Kanale Zero. Dlaczego kandydat PiS niewiele zyskał
Komentarze
Joanna Ćwiek-Świdecka: Zachowanie Grzegorza Brauna w Oleśnicy jest niewytłumaczalne