Jak Władimir Putin zareagował na to, że Donald Trump ogłosił, że zakończy wojnę w Ukrainie, rozmawiając tylko z nim, bez udziału Ukraińców i Europejczyków? Symbolicznie, cynicznie.
W pierwszych słowach oficjalnego oświadczenia Kremla na temat rozmowy telefonicznej obu przywódców – którą komentuje teraz pół świata, a spora część, ta nasza, wyraża przy okazji lęk o przyszłość – jest mowa o „wymianie obywateli Rosji i Stanów Zjednoczonych”. Ta wymiana więźniów – amerykańskiego nauczyciela Marca Fogela, złapanego na moskiewskim lotnisku specjalnie na taką okazję z kilkunastoma gramami marihuany, na Aleksandra Winnika, rosyjskiego speca od prania brudnych pieniędzy, oszustw kryptowalutowych i współpracy z handlarzami narkotyków – okazała się najważniejsza. Jako dowód na bliskie osobiste stosunki głów dwóch mocarstw, które mogą robić, co chcą i jak chcą.