Prawie dekadę temu Europa przeżywała wielkie zamachy terrorystyczne dokonywane przez islamistów. Część z nich, zanim dotarła do Paryża czy Brukseli, przedostała się z Bliskiego Wschodu na niewielką grecką wyspę Leros leżącą tuż przy tureckim wybrzeżu.
Potem, jak inni uchodźcy i imigranci ekonomiczni, przedzierali się najpierw promem do Pireusu, a następnie, głównie piechotą, podążali szlakiem przez Bałkany Zachodnie. Po dwóch tygodniach byli już na zachodzie Europy.
Nie tylko organizacje terrorystyczne wykorzystują migrację, robią to także agresywne dyktatury – Białoruś i Rosja
Korzystać z masowej imigracji i łączących się z nią wielkich emocji w społeczeństwach Zachodu potrafią nie tylko terrorystyczne organizacje islamistyczne. Wykorzystują to również agresywne dyktatury. Kostium uchodźcy czy biednego imigranta daje duże możliwości służbom specjalnym tych państw, którym zależy z jednej strony na sianiu niepokoju na Zachodzie, a z drugiej na przeprowadzaniu operacji wywiadowczych – o dowolnym charakterze, a także w jakiejkolwiek perspektywie czasowej. Niektórzy wysyłani w przebraniu uchodźcy mogą się przydać za dekady.
Czytaj więcej
Dwóch agentów Mińska pod fałszywą tożsamością wjechało do Polski. Inwigilują białoruską opozycję – ustaliło śledztwo Białoruskiego Centrum Śledczego, Cyberpartyzantów i „Rzeczpospolitej”.
W dzisiejszej „Rzeczpospolitej” Izabela Kacprzak i Rusłan Szoszyn opisują operację białoruskich służb, które przesłały do Polski swoich agentów, nakładając im kostiumy prześladowanych białoruskich opozycjonistów, czyli przygotowując im odpowiednią legendę.