Na to, że wymiana ciosów z Lewicą przy okazji odwlekania przez marszałka Sejmu procedowania projektów dotyczących aborcji, złożonych do laski marszałkowskiej przez Lewicę, KO i Trzecią Drogę, okazała się dla niego kosztowna, świadczą sondaże zaufania. Jeszcze niedawno w takich zestawieniach Hołownia przyglądał się reszcie peletonu z bezpiecznej pozycji wyraźnego lidera, a dziś w takich badaniach potrafi go wyprzedzić prezydent Andrzej Duda (CBOS z końca marca) czy Donald Tusk (kwietniowe badanie IBRiS dla Onetu). Hołownia po raz pierwszy w drażliwej społecznie sprawie przyjął bardziej zdecydowaną postawę i odkrył, że w takim przypadku jego czar, urok i zamiana obrad Sejmu w Sejmflix nie wystarczą. W kontekście prezydenckich ambicji Hołowni było to poważne ostrzeżenie. Nic dziwnego, że w wywiadzie, którego marszałek Sejmu udziela Michałowi Kolance, nie przesądza on kwestii startu w wyborach prezydenckich.