Michał Szułdrzyński: Z kim pan trzyma, panie Musk?

Elon Musk wykazuje dużo „zrozumienia” wobec polityki Rosji i Chin. Jego stanowisko jest tu zupełnie odmienne od dyplomacji USA. Ta kieruje się wartościami, a miliarder własnymi interesami.

Publikacja: 14.09.2023 18:17

Elon Musk niedawno był w Chinach i spotykał się tam z ważnymi urzędnikami państwowymi i reprezentant

Elon Musk niedawno był w Chinach i spotykał się tam z ważnymi urzędnikami państwowymi i reprezentantami partii komunistycznej

Foto: AFP

Elon Musk znów pokazał, że czuje się pewnie w polityce międzynarodowej. Tym razem wywołał furię w Tajpej i oficjalny protest tajwańskiego MSZ. Czym? Stwierdzeniem, że rozumie podejście Chin do wyspy, którą należałoby traktować tak, jak USA traktują Hawaje. A więc jako terytorium zamorskie, do którego mają święte prawo.

Dlaczego Władimir Putin chwali Elona Muska?

Wcześniej Musk wykazał się wyjątkowym zrozumieniem wobec Rosji. Nie chcąc dopuścić do eskalacji wojny w Ukrainie, wyłączył z zasięgu satelitarnego system Starlink na Krymie. Uważał, że Ukraińcy użyją go do precyzyjnego naprowadzania swoich dronów i innego rodzaju broni, którą próbują atakować okupowany przez Rosję półwysep. Jak opisał to biograf Muska Walter Issacson, miał się obawiać, że przy użyciu należącej do niego technologii Ukraińcy zrobią na Krymie „mini Pearl Harbor”, w odpowiedzi na co Rosja użyje broni jądrowej.

Czytaj więcej

Władimir Putin chwali Elona Muska. Nazywa miliardera "wybitną osobą"

Za to zrozumienie odwdzięczył się Muskowi prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin. Podczas forum ekonomicznego we Władywostoku w tym tygodniu Putin nie ukrywał swojego podziwu dla miliardera. Nazwał go wybitną osobą, aktywnym i utalentowanym biznesmenem. Wcześniej były rosyjski prezydent Dmitrij Miedwiediew nazwał Muska ostatnim rozsądnym człowiekiem w USA.

Obie sprawy łączy ciekawy szczegół. Elon Musk porównał Tajwan do Hawajów, gdzie Amerykanie mają właśnie ważną dla porządku na Pacyfiku bazę – Pearl Harbor. A w przypadku odbicia Krymu obawiał się powtórzenia losów Pearl Harbor, czyli ataku z 1941 roku podczas drugiej wojny światowej, który wciągnął Stany Zjednoczone do konfliktu z Japonią, co zakończyło się… zrzuceniem bomby atomowej na Hiroszimę i Nagasaki. O tym, że Putin w sprawie użycia broni jądrowej blefuje, a Musk przyjmując jego argumenty, gra w jego propagandowej orkiestrze, pisałem tu kilka dni temu.

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Elon Musk i starlinki na Krymie. Najbogatsza ofiara rosyjskiej propagandy

Dlaczego Elon Musk wykazuje tyle wyrozumiałości wobec Rosji i Chin?

Wybitny politolog Francis Fukuyama żartował w mediach społecznościowych, że Musk prowadzi własną politykę zagraniczną, niezależną od Departamentu Stanu USA. Ale to właśnie sedno całej sprawy. Można bowiem zapytać, z kim trzyma Elon Musk? Czy na pewno ze Stanami Zjednoczonymi, w których mieszka i w których dorobił się miliardów? Bo Departament Stanu w sprawie Rosji i Chin kieruje się i wartościami, i interesami USA.

Elon Musk ma fabrykę Tesli w Chinach. Chciałby otworzyć tam nowy zakład produkujący baterie do samochodów. A w 2021 roku publicznie mówił o planach budowy fabryki w Rosji

Elon Musk niedawno był w Chinach i spotykał się tam z ważnymi urzędnikami państwowymi i reprezentantami partii komunistycznej. Ma w Szanghaju gigantyczną fabrykę Tesli, a chciałby otworzyć kolejny zakład produkujący baterie do samochodów elektrycznych. Z kolei przed pełnoskalową inwazją Rosji na Ukrainę, gdy rosło napięcie miedzy Waszyngtonem a Moskwą w związku z przygotowaniami do wojny, Musk wzywał do wzajemnego odprężenia. W maju 2021 roku, a więc kilka miesięcy przed inwazją, właściciel Tesli zapowiadał otwarcie fabryki w Rosji. Napięcia, sankcje itp. byłyby mu więc nie na rękę.

Na pytanie więc, z kim trzyma Elon Musk, trzeba odpowiedzieć: ze swoimi interesami. A że Rosja i Chiny wydają mu się ciekawymi rynkami zbytu, jest im gotów wiele wybaczyć. Czy jednak nie zbyt wiele?

Elon Musk znów pokazał, że czuje się pewnie w polityce międzynarodowej. Tym razem wywołał furię w Tajpej i oficjalny protest tajwańskiego MSZ. Czym? Stwierdzeniem, że rozumie podejście Chin do wyspy, którą należałoby traktować tak, jak USA traktują Hawaje. A więc jako terytorium zamorskie, do którego mają święte prawo.

Dlaczego Władimir Putin chwali Elona Muska?

Pozostało 90% artykułu
Komentarze
Estera Flieger: Dobry car i złe alkotubki. Kiedy Donald Tusk padnie ofiarą własnego sukcesu?
Materiał Promocyjny
Sieci, czyli wąskie gardło transformacji energetycznej
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Czesław, załatw sprawę alkotubek, czyli populizm Donalda Tuska
Komentarze
Anna Słojewska: Jak przekonać USA, by Izrael nie odciągnął ich uwagi od Ukrainy
Komentarze
Dąbrowska: Gdzie jest prezydent Polski, czyli tęsknota za Angelą Merkel
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Spór o prokuratora krajowego zagraża bezpieczeństwu państwa