Bogusław Chrabota: Bolesny deficyt wolności

Świat doskonale widzi, że w tej samej Polsce, która tak heroicznie pomaga Ukrainie, nie szanuje się wolnych mediów i niezawisłości sądownictwa.

Publikacja: 26.03.2023 03:00

Bogusław Chrabota: Bolesny deficyt wolności

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

To prawda, że zachowaliśmy się wyjątkowo godnie w sprawie uchodźców z Ukrainy. Świat to zauważył, docenił zarówno wysiłek zwykłych Polaków, jak i sprawne zarządzanie kryzysowe polskiego państwa. Bez wątpienia to, co się wydarzyło w Polsce w 2022 r., było wydarzeniem nawiązującym do najlepszych tradycji Solidarności i polskiej ścieżki do wolności. Należy pochylić głowę przed wszystkimi, którzy w tym dziele brali udział. Niemniej ta wyjątkowa i zauważona przez świat ofiarność nie może przysłaniać prawdy o naszych polskich słabościach. A tych jest wiele i świat też je widzi.

W sposób wyjątkowo wyraźny wyliczył je coroczny raport amerykańskiego Departamentu Stanu o przestrzeganiu praw człowieka, który opisujemy na łamach „Rzeczpospolitej”. W relacji amerykańskich ekspertów w tej samej Polsce, która tak heroicznie pomaga sąsiadom ze wschodu, nie szanuje się wolnych mediów, niezawisłości sądownictwa czy światowych standardów w zakresie zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego.

Co do tej ostatniej sprawy, to problem wywołali ludzie prawicy, naruszając obowiązujący od lat tzw. kompromis aborcyjny. Jak to z kompromisami bywa, nikogo nie satysfakcjonował, ale utrzymywał w kwestii dostępności aborcji względny spokój społeczny. Niestety, mamy go za sobą; dziś wahadło drastycznie wychylono w prawo. Efektem musi być – jak uczy historia – kontrofensywa lewicy. Za wcześnie pewnie na wieszczenie tu wojny światopoglądowej, ale bez wątpienia eksperci Departamentu Stanu będą mieli o czym w tym kontekście pisać przez kolejne lata.

Czytaj więcej

Raport USA: Prawa człowieka w Polsce są naruszane

Co do niezawisłości sądownictwa, nic oryginalnego nie napiszę; sprawa jest jasna. Nie inaczej wygląda kwestia wolnych mediów. Cokolwiek by liderzy Zjednoczonej Prawicy opowiadali swojemu elektoratowi o zaangażowaniu politycznym „opozycyjnych” gazet czy TVN 24 (ostatnio jeden z autorytetów prawicy, Stanisław Michalkiewicz, tłumaczył na łamach „Do Rzeczy”, że media są antypolskie, bo to Żydzi), międzynarodowa ocena wolności słowa nad Wisłą dramatycznie się załamała. W tzw. indeksie wolności słowa Reporterów bez Granic stoczyliśmy się z 18. miejsca w 2015 r. do 66. w 2022. W ciągu siedmiu lat o 48 pozycji! Dość powiedzieć, że analogiczne sytuacje zdarzają się w demokracjach wyłącznie przy okazji zamachów stanu.

Co z perspektywy deficytu wolności mediów boli nas najbardziej? Nie tylko nękanie dziennikarzy i redakcji procesami (tzw. SLAPP). Także ograniczanie dostępu do informacji publicznej. Zarządzanie reklamami jednostek publicznych z intencją polityczną. Opóźnianie implementacji do polskiego prawa regulacji unijnych mających pomóc niezależnym mediom. I polska specjalność – wykorzystywanie mediów publicznych do siania nienawiści.

Eksperci Departamentu Stanu będą mieli o czym w tym kontekście pisać przez kolejne lata

Oczywiście, luminarze rządzącej prawicy mogą śmiać się w kułak z Reporterów bez Granic czy rechotać, czytając amerykański raport. Tyle że nie zmieni to faktu, że tak nas postrzega i ocenia świat; a i polskiej demokracji szydzenie z wolności słowa zdrowia nie da. Można się tylko pocieszać, że ten niepiękny czas w naszej historii kiedyś przeminie i wtedy może będzie lepiej.

A puszącym się narodową chwałą za pomoc Ukrainie facetom w lampasach pozwolę sobie zadedykować powiedzonko mojego dziadka sprzed wielu dekad: „Nawet najcięższy order u szyi nie zrobi z chama generała, jeśli na grzbiecie siermięga, a na nogach łapcie”.

To prawda, że zachowaliśmy się wyjątkowo godnie w sprawie uchodźców z Ukrainy. Świat to zauważył, docenił zarówno wysiłek zwykłych Polaków, jak i sprawne zarządzanie kryzysowe polskiego państwa. Bez wątpienia to, co się wydarzyło w Polsce w 2022 r., było wydarzeniem nawiązującym do najlepszych tradycji Solidarności i polskiej ścieżki do wolności. Należy pochylić głowę przed wszystkimi, którzy w tym dziele brali udział. Niemniej ta wyjątkowa i zauważona przez świat ofiarność nie może przysłaniać prawdy o naszych polskich słabościach. A tych jest wiele i świat też je widzi.

Pozostało 82% artykułu
Komentarze
Bogusław Chrabota: Karol Nawrocki. Niby nie PiS, ale PiS
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Trzaskowski i Nawrocki to tak naprawdę awatary Tuska i Kaczyńskiego
Komentarze
Michał Kolanko: Trzaskowski wygrywa z Sikorskim. Ale dla prezydenta Warszawy łatwo już było
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Czy prawybory w KO umocniły Rafała Trzaskowskiego?
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Komentarze
Estera Flieger: Kampania wyborcza nie będzie o bezpieczeństwie