Indywidualne reakcje są też dość podobne. Co chwila ktoś – szukający wyjaśnień – pyta: co to za brednie? Odpowiadam wtedy grzecznie, że używa niewłaściwego terminu. Bo w przypadku opowiastek przywódcy PiS to żadne „brednie”, tylko polityczna, zapewne gruntownie przemyślana i zamierzona narracja. Nie wszyscy w to wierzą. Bo w istocie trudno zrozumieć, po co prezes obraża Bośniaków, Serbów i Chorwatów, sugerując, że podczas ich krwawej, bratobójczej wojny „trochę strzelali, trochę tańczyli”? Co ma naprawdę na myśli, bo to zapewne nie skrajne lekceważenie kwestii klimatycznych, gdy namawia do palenia w piecach „wszystkim, poza oponami”. Albo sugeruje, że regiony dewastowane przez dekady wydobyciem i spalaniem węgla brunatnego są OK: „to się pali, to dymi… jakoś ludzie tam żyją”.
Czytaj więcej
Po fali komentarzy, jaka przetoczyła się przez media po sobotniej wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, diagnozującego problem niskiej dzietności w Polsce i wiążącego ten fakt z alkoholizmem wśród kobiet, dzień później prezes PiS stwierdził, że „uczciwy polityk, jeżeli taką rzecz wie, musi o tym mówić”.
Ostatnio prezes jest w wyjątkowo dobrej formie. Wypowiada się na każdy temat. O Robercie Lewandowskim, iż wolałby, żeby ten „grał w Legii Warszawa, na przykład…”. O telewizji TVN, że nie dokończono pracy nad ograniczeniami jej nadawania, bo to „Amerykanie bronią TVN-u”. I w ogóle: „dlaczego tak jest, to my nie jesteśmy w stanie zrozumieć, bo przecież TVN został stworzony przez zwykłą agenturę sowiecką w Polsce”.
Czytaj więcej
Co Jarosław Kaczyński wie o tym, dlaczego Polki nie chcą rodzić dzieci w kraju? Nie wie nic. Sięga więc po pierwszą z brzegu odpowiedź: „Nie rodzą, bo piją”, sformułowaną podczas rozmowy z kolegą z podziemia w latach 80.
Dostało się Lewandowskiemu (pewnie już negocjuje z Legią zmianę barw klubowych), dostało Serbom i Chorwatom, tradycyjnie dostało się Niemcom, opozycji i TVN-owi, przyszedł czas na kobiety. To najnowsza maksyma prezesa: „jeżeli na przykład utrzyma się taki stan, że do 25. roku życia dziewczęta, młode kobiety, piją tyle samo co ich rówieśnicy, to dzieci nie będzie”. No tak, chlają, potem trzeźwieją, i znowu. Trudno, żeby miały czas i ochotę na podnoszenie wskaźnika demografii. Tak myśli prezes. A jego elektorat boki zrywa.