Grał lider z trzecią drużyną w tabeli, więc można się było spodziewać wysokiego poziomu i towarzyszących mu emocji. Skończyło się na recitalu Legii (bo koncert to zdecydowanie za dużo), przy którym Cracovia wyglądała nie jak drużyna walcząca o miejsce na podium, tylko broniąca się przed spadkiem.
Pomeczowe wypowiedzi trenerów mówią coś o przebiegu wydarzeń na boisku, ale i o obyczajach. Jacek Zieliński, którego szanuję za pracę w różnych klubach i kulturę, był niebywale szczery, jak na futbolowe normy. W dużym stopniu dzięki niemu Cracovia zajmuje w tabeli miejsce w pierwszej ósemce, „rządzi w Krakowie" i sprawiła, że samopoczucie Jerzego Pilcha jest coraz lepsze. I oto trener Cracovii mówi wprost: „Legia nas zlała jak chciała. Dostaliśmy lekcję futbolu. Nie dali nam możliwości złapania wiatru w żagle... Nie mamy zespołu na europejskie puchary".