Kolorowy dym wypuszczany przez polski rząd w celu ukrycia własnej słabości nie zadziała na Komisję Europejską. 9 kwietnia nie dojdzie do porozumienia w sprawie miliardów euro z Krajowego Planu Odbudowy. Nie dlatego, że Unia nie chce dać Polsce pieniędzy, i nie dlatego, że Polska ich nie potrzebuje. Powodem jest pęknięcie w koalicji rządzącej i niezgoda ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry na jakikolwiek kompromis w sprawie likwidacji Izby Dyscyplinarnej. Nawet ten zaproponowany przez prezydenta Andrzeja Dudę. To dlatego nad prawicowymi projektami nie mogła obradować Komisja Sprawiedliwości, której posiedzenie odwołano. To dlatego nie popłyną do nas pieniądze tak niezbędne w dobie szalejącej inflacji i ogromnych wydatków na pomoc uchodźcom. Ale głosy Solidarnej Polski są potrzebne PiS, bo bez nich rząd upadnie. Cena utrzymania władzy politycznej jeszcze chyba nigdy nie była tak wysoka.