Grzegorz Walijewski: Miasta skazane są na podtopienia

Obecnie ryzyko pojawienia się złotej algi w Odrze jest z uwagi na deszcze nieco mniejsze – mówi Grzegorz Walijewski, hydrolog z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej – PIB.

Publikacja: 21.08.2024 18:35

Samochód w zalanym tunelu w warszawskim Ursusie

Samochód w zalanym tunelu w warszawskim Ursusie

Foto: PAP/Szymon Pulcyn

Ile wody spadło ostatnio w Warszawie?

To około 120 litrów wody na metr kwadratowy w stolicy. To są ogromne ilości wody, bo norma opadu dla Warszawy w sierpniu to 60 litrów wody na metr kwadratowy. Tu dwa razy tyle spadło tylko w ciągu jednej doby. To musiało spowodować problemy. Niestety opad ten trafił na dużą aglomerację, obszar bardzo mocno zurbanizowany, zabudowany, zabetonowany, co musiało doprowadzić do podtopień, zalań, a nawet niewielkich powodzi.  

Warszawskie ulice wyposażone są w systemu kanalizacyjne. Dlaczego one nie zadziałały?

Bo wody było za dużo. Żadne miasto nie poradzi sobie z aż takim opadem. Zwłaszcza że stołeczna sieć antyburzowa była projektowana i wybudowana dziesiątki lat temu. Wówczas nie przewidywano tak intensywnych opadów jak te, które mamy obecnie, więc kanalizacja jest po prostu niewydolna. Na taki opad nie ma mocnych. To była ulewa stulecia.

Czytaj więcej

Zalana trasa S8 w Warszawie. Trzaskowski: Wszystko zostało zrobione, jak powinno

Ale może nie doszłoby do takiego paraliżu, gdyby miasto nie było zabetonowane w aż takim stopniu.

Generalnie większa liczba terenów odkrytych, zielonych ułatwia radzenie sobie ze skutkami ulew. Ale tak dużej ilości wody gleba by nie przyjęła. Zwłaszcza że burzę poprzedziła fala upałów, a rozgrzana gleba jest mniej chłonna.  

Czy podobne ulewy będą zdarzały się częściej? Można się na nie przygotować?

Eksperci wskazują, że przez zmianę klimatu my będziemy mieli coraz częściej do czynienia z niebezpiecznymi zjawiskami pogodowymi. To burze, ulewne opady deszczu, silniejsze porywy wiatru, trąby powietrzne. Polska jest takim krajem, gdzie zarówno susze, jak i powodzie były, są i będą. To jest cecha naszego klimatu.

Eksperci wskazują, że przez zmianę klimatu my będziemy mieli coraz częściej do czynienia z niebezpiecznymi zjawiskami pogodowymi

Dlatego radzę, by nie ignorować alertów pogodowych wysyłanych na telefony komórkowe. Warto się też przygotować, np. mieszkając w pobliżu rzeki, która szybko reaguje na opady, zgromadzić worki z piaskiem, zaopatrzyć się w pompy itp.

Trudno nie ignorować alertów, widząc, że często się nie sprawdzają.

To dlatego, że alert dotyczy całego powiatu. A burza jest często  bardzo lokalnym zjawiskiem. Niestety, nie potrafimy jeszcze prognozować precyzyjniej, np. z dokładnością do jednego kilometra. Stąd właśnie te rozbieżności.

W jaki sposób można przygotować Warszawę na kolejne nawałnice?

Kanalizacji nie zmienimy, bo to z powodów architektonicznych niemożliwe. Ale możemy minimalizować skutki takich ulew, zamieniając właśnie beton na jakąś przepuszczalną powierzchnię – parki, zadrzewienia, trawniki czy łąki kwietne, które są bardzo dobrym sposobem właśnie na zatrzymywanie wody, zmniejszenie ryzyka zarówno powodzi czy podtopień. Można budować także zbiorniki wodne pod budynkami, oczka wodne, w których będzie się zbierało nadmiar wody opadowej, ale także będzie można ją wykorzystać w okresie suszy.

Możemy minimalizować skutki takich ulew, zamieniając właśnie beton na jakąś przepuszczalną powierzchnię – parki, zadrzewienia, trawniki czy łąki kwietne

A ochrona środowiska?

Postulowałbym renaturyzację rzek, bo trzeba pamiętać, że przez ostatnie lata my te rzeki prostowaliśmy, by woda płynęła nimi szybciej. Rzeka powinna mieć swoje zakola, meandrować. Dlatego jeśli spadnie zbyt dużo, rzeki czy potoki bardzo szybko wzbierają.   

Kolejna sprawa to wysuszanie przez lata ważnych ekosystemów, jak bagna i mokradła, które są jak gąbki, bo w momencie kiedy jest sucho, przy takim opadzie potrafią bardzo szybko przejąć tę wodę, zatrzymać i oddać, kiedy będzie taka potrzeba. Jeszcze w latach 70. mieliśmy ok. 15 proc. powierzchni naszego kraju z mokradłami, z bagnami. Teraz to zaledwie 5 proc. Przywracanie mokradeł jest trudnym i długotrwałym procesem, ale powinniśmy to zrobić.

Czytaj więcej

Jak chronić samochód przed gradobiciem?

Upały, niski poziom wód i zasolenie to gotowa recepta na złotą algę w rzekach i śmierć ryb. Czy obecne ulewy oddaliły od nas to ryzyko.

Tak, obecnie jest mniejsze ryzyko, że te algi się pojawią, bo solidnie padało także na Dolnym Śląsku. Sytuacja jest stabilna.

Trzeba także zaznaczyć, że podejmowane są także działania, by temu zapobiegać. W tym tygodniu specjaliści z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej wraz z różnymi uczelniami oraz z Wodami Polskimi zakończyli projekt prowadzący do stworzenia naturalnego preparatu na bazie krzemu, który powoduje, że jeżeli wypuści się go do rzeki czy zbiornika, to nie dość, że te algi się nie aktywizują, to w dodatku pojawia się więcej procesów samooczyszczających. I nie ma negatywnego wpływu na zdrowie ryb.

A może powinno się odstąpić od zrzucania solanki do rzek?

Oczywiście, że solanka nie powinna tam trafiać. Ale cóż, są tak zwane operaty wodno-prawne pozwalające na takie działania, to zakłady przemysłowe mogą to robić. Ale dobrze, że przynajmniej wszystko to jest monitorowane. Co drugi dzień zbiera się zespół, który omawia aktualną sytuację na Odrze, Kanale Gliwickim, na Kłodnicy… Jeżeli jest niebezpiecznie, wówczas wydawane są  rekomendacje dotyczące np. ograniczeń w zrzucie solanki. Na całym tym odcinku Odry zostały zainstalowane czujniki, które badają jakość wody. Tworzymy także prognozy zasolenia na najbliższe 72 godziny. Katastrofa na Odrze nauczyła nas, że trzeba cały czas trzymać rękę na pulsie.

Ile wody spadło ostatnio w Warszawie?

To około 120 litrów wody na metr kwadratowy w stolicy. To są ogromne ilości wody, bo norma opadu dla Warszawy w sierpniu to 60 litrów wody na metr kwadratowy. Tu dwa razy tyle spadło tylko w ciągu jednej doby. To musiało spowodować problemy. Niestety opad ten trafił na dużą aglomerację, obszar bardzo mocno zurbanizowany, zabudowany, zabetonowany, co musiało doprowadzić do podtopień, zalań, a nawet niewielkich powodzi.  

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Klęski żywiołowe
Nad Polskę zmierza niż Boris. W sobotę uzyska status cyklonu. Rekordowe opady i powodzie
Klęski żywiołowe
Powódź błyskawiczna w Zamościu. Miasto zalane w ciągu godziny
Klęski żywiołowe
Grzegorz Walijewski o katastrofalnej burzy w Warszawie. "Takie sytuacje mogą powtarzać się coraz częściej"
Klęski żywiołowe
Amerykańska agencja NOAA: Rok 2024 może okazać się najcieplejszy w historii pomiarów
Klęski żywiołowe
Pożar w porcie w Gdańsku. Strażacy proszą mieszkańców, by zamknęli okna
Klęski żywiołowe
Spłonęły hale w fabryce przekąsek. Udało się uratować magazyny, część biurową i silos