Aktualizacja: 04.04.2018 15:54 Publikacja: 04.04.2018 12:47
Foto: Bloomberg
W placówkach Biedronki wciąż (podobnie jak w wielu innych sieciach handlowych) działa stary system przywoływania pracowników za pomocą dzwonków lub komunikatów ogłaszanych na cały sklep. W efekcie klienci co jakiś czas straszeni są przeraźliwym dźwiękiem dzwonka, co nie równoważy do końca zalety, jaką jest świadomość, że zaraz ktoś pojawi się przy kolejnej kasie. Tymczasem w konkurencyjnym Lidlu pracownicy są wyposażeni w bezprzewodowe słuchawki i komunikacja między nimi odbywa się dyskretnie, a klienci informowani są o otwieranych kasach spokojniej.
Niespełna połowa dużych firm przetwórstwa przemysłowego zastanawia się, czy zmienić kraje, z których otrzymuje p...
Rosyjska wojna pożera coraz więcej publicznych pieniędzy, więc Kreml rozpędza machinę zagrabiania prywatnych maj...
Handel z Chinami, ratujący rosyjską gospodarkę objętą sankcjami Zachodu, gwałtownie spadł do poziomu z początku...
W pierwszym kwartale ruch w większości typów sklepów spożywczych spadł w ujęciu rocznym. Może to być efekt przes...
Niedziela i Poniedziałek Wielkanocny to święta ruchome, które w tym roku wypadają 20 i 21 kwietnia. W tych dniac...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas