Jak informuje estoński portal err.ee jabłka wjechały na teren Rosji z Białorusi. Oba kraje łączy Związek Celny, nie ma więc odpraw granicznych. Rosjanie, którzy od dawna skarżyli się, że Białorusini szmuglują do Rosji towary, objęte embargiem Kremla z 2015 r, coraz częściej stosują lotne brygady celne w różnych miejscach kraju.
Taka właśnie brygada dopadła w sobotę jadące leśnymi duktami tiry (9 sztuk) wyładowane ponad 100 tonami jabłek. Wjechały one z Białorusi, ale kierowcy nie mieli żadnych dokumentów potwierdzających, że jabłka pochodzą z Białorusi czy innego państwa, które nie jest objęte embargiem. Przyznali, że są to jabłka z Polki.
Polski stół 2019: Gdzie podziały się jabłka?
Cały towar miał wartość blisko 70 tys. euro. Jabłka zostały zutylizowane.