Jak wynika z analizy danych Mastercard i Top-Key przeprowadzonej przez EY, okres lockdownu był szczególnie dotkliwy dla centrów handlowych trzeciej i czwartej generacji, w których oprócz sklepów i punktów usługowych, istotną część przestrzeni zajmują kina, restauracje, kluby fitness czy biura. Zdecydowanie lepiej w czasie lockdownu radziły sobie obiekty typu convenience, w których za obroty w znacznej mierze odpowiadają sklepy spożywcze.
W trakcie lockdownu największy spadek obrotów dotyczył obiektów handlowych zlokalizowanych w dużych miastach regionalnych (z liczbą mieszkańców jest wyższa niż 200 tys.) oraz w Warszawie. Tu też dużo wolniej handel wracał do poziomów sprzed pandemii. Znacznie lepiej radziły sobie centra handlowe w miastach do 100 tys. mieszkańców, które po ponownym otwarciu w maju, notowały najszybszy wzrost obrotów.
- Okres zamknięcia nie dotknął tak istotnie obrotów, jak samej odwiedzalności obiektów handlowych. Jak wynika z naszych danych, wartość koszyka zakupowego klientów centrów handlowych wzrosła – w szczytowym momencie nawet o ponad 70 proc. w porównaniu ze styczniem 2020 r. - mówi Marek Kolano, dyrektor działu Data Driven Solutions w polskim oddziale Mastercard Europe. - Klienci wydawali więc więcej, jednocześnie zmniejszając liczbę wizyt w obiektach handlowych i ograniczając liczbę osób „towarzyszących" na zakupach. Pozwoliło to na kompensację spadku liczby transakcji wyższą średnią wartością koszyka zakupowego – dodaje.
Z analizy EY wynika, że w okresie lockdownu tzw. konwersja, czyli przełożenie wizyt w obiektach handlowych na realne zakupy, wzrosła o nawet 30 proc. w porównaniu z początkiem roku, jednak luzowanie obostrzeń w kolejnych miesiącach spowodowało jej obniżenie, co jest szczególnie widoczne w małych miastach.
Biorąc pod uwagę poszczególne branże, z oczywistych powodów, w najmniejszym stopniu skutki zamknięcia i ograniczenia w handlu odczuła branża spożywcza, choć część sprzedaży przeniosła się z super- i hipermarketów zlokalizowanych w centrach handlowych do małych sklepów osiedlowych. Znaczne wzrosty po okresie zamknięcia odnotowały sklepy typu DIY i meblowe. Obroty w tej grupie – choć zwyczajowo rosnące w okresie letnim – w 2020 r. były wyjątkowo wysokie. Najmocniej dotknięte zostały kina i gastronomia. Kina nadal borykają się z brakiem widzów i jednocześnie kinowych premier - w samym sierpniu obroty były tu na poziomie ok. 20 proc. w porównaniu z początkiem roku.