Inspektorzy Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów ustalili, że wiele warzyw i owoców było sprzedawanych przez sieć jako pochodzące z Polski. To miało zachęcić klientów do zakupu. W rzeczywistości te produkty pochodziły jednak z innych krajów. Dochodzenie wszczęto w maju zeszłego roku.
Jako polski sprzedawano czosnek z Hiszpanii, seler z Niderlandów, czy cebulę z Francji. Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Tomasz Chróstny poinformował w oświadczeniu, że "postępowanie wykazało, że w wielu przypadkach informacje na wywieszkach różniły się od tych na opakowaniach zbiorczych czy w dokumentach dostawy. Naruszenia te miały charakter systemowy i długotrwały".