Niewielka siła nabywcza Polaków. Znikają delikatesy

W porównaniu do innych krajów Europy, nawet z naszego regionu, siła naszych portfeli wypada blado. Ciut inaczej prezentują się jedynie niektóre miejsca lub segmenty rynku.

Aktualizacja: 28.06.2024 06:08 Publikacja: 28.06.2024 04:30

Sklep Spar we Wrocławiu

Sklep Spar we Wrocławiu

Foto: Bloomberg

Z danych GfK – An NIQ Company wynika, że regiony w europejskich stolicach i wokół nich często wyróżniają się ponadprzeciętną siłą nabywczą w handlu detalicznym.

Europejskie stolice liderami pod względem siły nabywczej w handlu detalicznym

Przykładowo, w Wielkiej Brytanii siła nabywcza w zachodniej części Londynu jest dwukrotnie wyższa niż średnia krajowa i jest nawet 2,6 razy wyższa niż w zajmującym ostatnie miejsce regionie Sunderland. Europejskie stolice i obszary wokół nich często wyróżniają się ponadprzeciętną siłą nabywczą w handlu detalicznym. Taka sytuacja ma miejsce m.in. we Francji, na Węgrzech i w krajach skandynawskich. – Również w Polsce dysproporcje pomiędzy powiatami są duże. Co ciekawe, mieszkańcy największych aglomeracji wydają zdecydowanie więcej na zakupy w sklepach, jednak procentowo w ich ogólnej sile nabywczej wydatki te stanowią zdecydowanie mniej niż w biedniejszych regionach kraju – mówi Agnieszka Szlaska-Bąk. – Dzieje się tak nie tylko z powodu wyższych dochodów, ale i ze względu na inny styl i większe wydatki na usługi czy szeroko rozumianą rozrywkę – dodaje.

Czytaj więcej

Sieci handlowe otwierają sklepy sezonowe w wakacje. Jakie stawki oferują?

– Mówi się, że aby podnieść te wskaźniki, trzeba stale podnosić płacę minimalną. Tyle tylko, że w mojej ocenie nie spowoduje to, że nagle dogonimy te najbogatsze kraje. Jeżeli będziemy podnosić płacę minimalną bez zachowania wydajności stosunku pracy, to doprowadzimy to kolejnej katastrofy – mówi Robert Biegaj. – Wzrośnie inflacja, ceny w sklepach pójdą w górę. A to w prosty sposób oznaczałoby, że za średnią pensję Polacy nabywaliby mniej produktów. Nie mówiąc już o osłabieniu złotówki do euro, bo to byłaby kolejna dodatkowa katastrofa – dodaje.

Znikają w Polsce delikatesy

Przekłada się to wprost także na biznes, ponieważ konsumpcja wynika nie tylko z poziomu dochodów, ale również zwyczajów. W efekcie w Polsce zniknęły choćby sieci delikatesowe, choć nie tylko w dużych miastach nie brakuje osób dobrze zarabiających. Niemniej większość woli kupować w dyskontach, gdzie także pojawiają się produkty premium, choćby w ramach ofert okresowych. – W Warszawie delikatesy by się przyjęły. Ale w bogatych miastach średniej wielkości, co wynika z ulokowanych tam choćby spółek Skarbu Państwa, nawet ludzie zamożni nie chcieli kupować w takich sklepach – mówi prezes jednej z sieci handlowych.

Choć społeczeństwo się bogaci, to jednocześnie udział dyskontów wzrósł, zarówno w koszyku spożywczym (43,8 proc. wartości sprzedaży w rynku, czyli wzrost o 2 pkt proc. r./r.), jak i w koszyku chemiczno-kosmetycznym (34,3 proc., wzrost o 0,9 pkt proc.). Jest to jednak trend obserwowany nie tylko w naszym kraju: w bogatszych Niemczech czy Szwajcarii udział dyskontów w handlu jest jeszcze wyższy.

Mimo to Polacy wciąż zwracają ogromną uwagę na ceny i jest to nadal główne kryterium, na podstawie którego podejmowane są decyzje o zakupie. Zwłaszcza po okresie rekordowo wysokiej inflacji, która znów zaczyna rosnąć. Ceny będą rosły szybciej, a powrót 5-proc. stawki VAT do cen produktów jest po prostu rozłożony w czasie. – Inflacja w Polsce w II poł. 2024 roku będzie wzrastała. Na wzrost inflacji wpływ ma wzrost VAT, wygaszanie tarczy ochronnych (co skutkowało będzie wzrostem cen m.in. energii), wzrost kosztów wynagrodzeń – mówi dr hab. Sławomir Jankiewicz, prof. UWSB Merito. – Działania te „sztucznie” zaniżały wzrost cen. Dlatego zarówno banki, jak i NBP prognozują jej wzrost. W efekcie średnioroczna inflacja w 2024 roku według niektórych analityków może osiągnąć nawet 7 proc. – dodaje.

Z danych GfK – An NIQ Company wynika, że regiony w europejskich stolicach i wokół nich często wyróżniają się ponadprzeciętną siłą nabywczą w handlu detalicznym.

Europejskie stolice liderami pod względem siły nabywczej w handlu detalicznym

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Handel
Rosjanie robią wszystko, żeby zastąpić import. W elektronice to się nie udało
Handel
30 czerwca to niedziela handlowa. Jakie sklepy będą dziś czynne?
Handel
Biedny jak Polak na zakupach. Nasza siła nabywcza daleko za europejskimi czołówkami
Handel
Nastroje się poprawiają, ale wciąż obawiamy się wzrostu cen w sklepach
Materiał partnera
Tata na urlopie – więcej szans, więcej korzyści. Dla każdego!