– Chcę mocno podkreślić, że nasze roczne cele pozostają bez zmian – powiedział w czwartek Robert Gentz, prezes Zalando, omawiając wyniki za drugi kwartał 2022 r. Były one – jak przyznawał prezes i odpowiedzialna za finanse Sandra Dembeck – słabsze niż planowane.
Przychody platformy prowadzącej marketplace z odzieżą, obuwiem, kosmetykami i wyposażeniem wnętrz spadły drugi kwartał z rzędu. Tym razem – mimo debiutu w kolejnych dwóch krajach: na Węgrzech i w Rumunii – obniżyły się o 4 proc., do 2,62 mld euro, a skorygowany zysk operacyjny był o ponad połowę niższy niż rok wcześniej: spadł ze 184 mln euro do 77 mln euro.
Zarząd Zalando tłumaczy te spadki mniejszym zainteresowaniem konsumentów zakupami, zawirowaniami geopolitycznymi i rosnącymi kosztami logistyki, wynikającymi m.in. z problemów w realizacji dostaw. – Spodziewamy się, że makroekonomiczne negatywne czynniki będą utrzymywać się dłużej, niż sądziliśmy – mówił Gentz.
Zdaniem Dembeck kluczowy będzie wrzesień, gdy okaże się, jakie nastroje przeważają w ważnym dla sektora odzież i obuwie momencie roku. Niepewność co do tego, jak zachowają się kupujący, sprawia, że Zalando oszczędza na marketingu. W tym roku wydaje na ten cel kwotę stanowiącą około 8 proc. przychodu.