Na armatorów, którzy przewożą ok. 90 proc. światowego handlu, przypada niemal 3 proc. światowych emisji CO2 i BCG przewiduje, że ten sektor będzie potrzebować 2,4 bln dolarów na osiągnięcie zerowych emisji netto do 2050 r. Z tej sumy 500 mld będzie potrzebne od teraz do 2030 r., a reszta czyli 1,7 bln — od 2030 do 2050 r. Większość tej ostatniej sumy pójdzie na prace nad nowymi paliwami.
- Żądania przestrzegania środowiska, społecznej odpowiedzialności i ładu korporacyjnego (ESG) już skłaniają banki do większego działania. Żegluga już to odczuwa, armatorzy są pod presją — powiedział Reuterowi Peter Jamesom, partner BSG, która jest firmą doradczą konferencji klimatycznej COP26 w Glasgow w listopadzie. — Patrząc na pożyczki na nowe aktywa banki zamierzają stworzyć swym działaniem większy kanał do redukcji emisji CO2. Banki widzą też, że firmy ubezpieczeniowe są pod presją akcjonariuszy, co również powoduje, że fundusze emerytalne dokonują ponownej oceny — powiedział Jameson.