LPP, właściciel marek Reserved, Mohito, Cropp, House, Sinsay i Tallinder, w IV kwartale 2015 r. zanotował spadek zysku operacyjnego o 5 proc., do 236 mln zł. I to pomimo zwiększenia przychodów o 12 proc., do 1,58 mld zł.
Droższy import
Głównym powodem gorszych wyników lidera polskiego rynku odzieżowego jest umocnienie o 20 proc. dolara do złotego. LPP prawie całość swojej kolekcji kupuje na Dalekim Wschodzie i płaci w dolarach, więc w ubiegłym roku koszty zakupu wyrażone w złotych znacznie wzrosły.
– W poprzednich latach, kiedy dolar drożał, byliśmy w stanie zrekompensować ten efekt, podnosząc ceny. Teraz nie możemy tego zrobić ze względu na bardzo silną konkurencję ze strony dużych graczy, takich jak Inditex i H&M, ale też platform internetowych – mówi Przemysław Lutkiewicz, wiceprezes LPP. Firmie zaszkodziło także osłabienie rubla i hrywny (23 proc. powierzchni handlowej LPP przypada na Rosję i Ukrainę), co negatywnie przełożyło się na zyski wyrażone w złotych.
Uzależnionych od kursu dolara jest większość polskich firm odzieżowych. Widać to po wynikach Monnari, które także za zdecydowaną większość kolekcji płaci w „zielonych". Łódzka firma w IV kwartale wprawdzie zwiększyła zysk operacyjny, ale tylko o 2 proc. (do 16,2 mln zł), czyli znacznie wolniej niż wzrosły przychody (22 proc., do 75 mln zł). Efekt umocnienia dolara doskonale widać w marży brutto, która stopniała o 4 pkt, do 56,1 proc.
W podobnej sytuacji jest CDRL, właściciel dziecięcej marki odzieżowej Coccodrillo, który jeszcze nie opublikował wyników za IV kwartał. Analitycy spodziewają się, że zysk operacyjny CDRL będzie pod presją pomimo 12-proc. wzrostu przychodów w tym okresie.