Niebezpieczny lek na epidemię

Ekonomiczne koszty walki z pandemią koronawirusa mogą być większe, niż oczekiwali dotąd najwięksi pesymiści. I większe niż bezpośrednie koszty samej choroby.

Aktualizacja: 30.03.2020 10:47 Publikacja: 29.03.2020 21:00

Niebezpieczny lek na epidemię

Foto: AFP

Ekonomiści nie nadążają z cięciem prognoz dla globalnej gospodarki. Scenariusze, które tydzień temu wydawały się pesymistyczne, dziś jawią się jako optymistyczne. Wszystko przez to, że epidemia Covid-19, jak przyznaje coraz więcej epidemiologów, prawdopodobnie nie wygaśnie w najbliższych tygodniach. A biorąc pod uwagę to, jak z wirusem walczy większość państw, oznacza to przedłużający się paraliż gospodarek.

O ogromnych kosztach tej strategii tamowania epidemii świadczą szacunki francuskiego urzędu statystycznego INSEE. Według niego poziom aktywności ekonomicznej nad Sekwaną od wprowadzenia w połowie marca stanu wyjątkowego jest o 35 proc. niższy niż zwykle. Na domiar złego w przemyśle i budownictwie, czyli sektorach na pozór mniej dotkniętych ograniczeniami niż usługi, odchylenie jest jeszcze większe.

Czytaj także: Tarcza nie uchroni przed gospodarczym Armagedonem

– Szacunki INSEE sugerują, że nasza prognoza, wedle której w I połowie roku PKB Francji załamie się o 15 proc., może być zbyt ostrożna – skomentowała Jessica Hinds, ekonomistka z firmy analitycznej Capital Economics. I dodała, że te kraje, w których rządy sięgnęły po jeszcze bardziej drakońskie metody tamowania epidemii Covid-19, np. Włochy, czeka jeszcze głębsza recesja. W ten dramatyczny obraz z pola bitwy z epidemią wpisały się też dane z USA, gdzie w ciągu jednego tygodnia (do 21 marca) odnotowano 3,3 mln nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Ta liczba czterokrotnie przebiła poprzedni rekord z 1982 r.

Czytaj także: Świat broni się przed skutkami pandemii

Wzrost ratuje życie

Wyliczenia INSEE oznaczają, że jeśli ograniczenia aktywności ekonomicznej we Francji zostaną utrzymane przez dwa miesiące, a to wydaje się niemal przesądzone, druga co do wielkości gospodarka strefy euro skurczy się w br. o co najmniej 6 proc. Dla porównania, najbardziej pesymistyczne z dotychczasowych prognoz sugerowały spadek PKB Francji o 4 proc. Tak głębokiej recesji nad Sekwaną nie było od II wojny światowej. A to jest wciąż scenariusz zakładający powrót do normalności w drugiej połowie roku.

Zestawianie kosztów ekonomicznych walki z epidemią z kosztami ludzkimi samej epidemii może wydawać się bezduszne. Ale głęboka recesja będzie miała także konsekwencje zdrowotne. – Zdrowie i stan gospodarki są ściśle związane. Korelacja między PKB per capita a stanem zdrowia społeczeństwa, rozumianym jako oczekiwana długość życia, jest niemal perfekcyjna. Jeśli pandemia Covid-19 doprowadzi do załamania światowej gospodarki, życie straci więcej ludzi, niż byłby w stanie zabić koronawirus – pisał już w połowie marca Francois Balloux, dyrektor Instytutu Genetyki Uniwersytetu Londyńskiego.

Pozorny wybór

Ten pogląd zyskuje coraz szerszą akceptację. – Badania sugerują, że kryzys z 2007 r. doprowadził w Ameryce Północnej i Europie do 10 tys. dodatkowych samobójstw – napisali kilka dni temu w artykule dla theconversation.com brytyjscy ekonomiści Alan Collins i Adam Cox. Obecny kryzys będzie zaś głębszy.

To nie oznacza, że rządy powinny znieść wszelkie ograniczenia aktywności ekonomicznej i pozwolić na eskalację epidemii. Chodzi raczej o to, żeby szukać tańszych sposobów na jej tłumienie.

– Wielu epidemiologów uważa, że epidemii na tym etapie nie da się powstrzymać. Ona z nami zostanie, można ją tylko mitygować, spowalniać. To jednak oznacza, że zamrażanie gospodarek nie może być skuteczne. Możemy dojść do sytuacji, w której epidemia nie zostanie stłumiona, a jednocześnie będziemy mieli problemy gospodarcze – mówi „Rz" dr Maciej Bukowski, prezes think tanku WiseEuropa. Jak dodaje, obecną strategię walki z epidemią można traktować tylko jako kupowanie czasu, aby przygotować się na życie z Covid-19 i ochronę najbardziej wrażliwych jednostek. – Możliwość wyboru strategii jest w dużej mierze pozorna – ocenia jednak dr Tomasz Kaczor, ekonomista z prevision.pl. – Rządy wybierają rozwiązanie lepsze z politycznego punktu widzenia – tłumaczy. Nawet jeśli na dłuższą metę recesja pociągnie za sobą ofiary śmiertelne, to wyborcy nie będą wiązali ich z bieżącymi decyzjami polityków. Inaczej niż zgonów spowodowanych koronawirusem. Poza tym zmiana strategii walki z epidemią musiałaby mieć charakter globalny. Odmrożenie tylko polskiej gospodarki niewiele by zmieniło, bo nadal ponosilibyśmy konsekwencje głębokiej recesji za granicą.

Gospodarka
Kabel bałtycki ponownie uszkodzony. Szwecja stawia służby na baczność
Gospodarka
Czy rynki słusznie liczą na przerwanie wojny na Ukrainie?
Gospodarka
Tyle Polska wyda na obronność w 2026 roku. Idziemy na rekord
Gospodarka
Miękka siła Polski nadal słaba. USA, Chiny i Wielka Brytania na podium, silna Rosja
Gospodarka
Kręta droga unijnego Zielonego Ładu. Co UE zaproponuje rolnikom?