Biznes wskazuje, gdzie potrzeba deregulacji. Wyniki badania

Za deregulacją opowiada się większość wyborców najważniejszych kandydatów w wyborach prezydenckich. Dobrze oceniają oni w związku z tym inicjatywę Donalda Tuska w tym zakresie.

Publikacja: 19.03.2025 05:08

Biznes wskazuje, gdzie potrzeba deregulacji. Wyniki badania

Foto: KPRM

Organizacje przedsiębiorców od lat domagają się deregulacji, czyli usunięcia przepisów, które utrudniają, a czasami wręcz uniemożliwiają prowadzenie biznesu w naszym kraju. Mimo powoływania co rusz to nowych zespołów do spraw usuwania barier niewiele w tej sprawie udaje się poprawić.

Znacznie lepiej zwykle wychodzi rządzącym piętrzenie przeszkód. Koronnym przykładam jest tu Polski Ład wprowadzony za czasów rządów Zjednoczonej Prawicy, który znacząco podniósł koszty prowadzenia firm i doprowadził w efekcie do upadku wielu z nich. Wielu wprowadzonych wtedy barier nie udało się usunąć do dzisiaj. Przedsiębiorcy mają nadzieję, że zmieni to wreszcie powołany w odpowiedzi na inicjatywę premiera Donalda Tuska zespół deregulacyjny pod kierownictwem Rafała Brzoski, szefa InPostu.

Foto: Paweł Krupecki

Przepisy hamują rozwój

Pracy ma dużo, co potwierdziło badanie przeprowadzone przez Centrum Badań Marketingowych Indicator. Wskazana przez jego uczestników lista tematów, a raczej obszarów, które wymagają deregulacji, jest bardzo długa.

Na jej szczycie znalazło się prawo podatkowe z 63 proc. wskazań. Na drugim miejscu badani umieścili apteki i dostęp do leków (48 proc.), a na trzecim sektor energetyczny (46 proc.). Tuż za podium znalazły się budownictwo i nieruchomości oraz służba zdrowia (po 43 proc. wskazań). Za nimi ankietowani umieścili m.in. renty i emerytury, bankowość i finanse, szkolnictwo i naukę, motoryzację, przemysł, kulturę i media, rolnictwo oraz handel detaliczny.

Czytaj więcej

Marek Tatała: Czy deregulacja się opłaca?

Autorzy badania zwracają uwagę, że dwa pierwsze obszary były nowelizowane za poprzednich rządów. Prawo podatkowe zostało głęboko zreformowane przez program Polski Ład, natomiast na poziom dostępu do aptek i leków miały wpływ zmiany z 2017 i 2023 roku, czyli ustawy „Apteka dla aptekarza”.

W badanej grupie przedsiębiorców przeważało poczucie, że aktualne przepisy prawne hamują rozwój ich firm. Opinię taką wyraziło aż 68 proc. z nich. Tylko 7 proc. przepytywanych przedsiębiorców było przeciwnego zdania (w ich ocenie aktualne przepisy wspierają prowadzenie ich firm lub im nie szkodzą). Większość ankietowanych, bo 64 proc., zgodziła się też z tezą, że w ostatnich latach stworzono wiele niepotrzebnych przepisów, które ograniczają rozwój polskiej gospodarki. Tylko co dziesiąty badany był przeciwnego zdania.

Autorzy badania oceniają, że skuteczne wykorzystanie tematu deregulacji powinno przełożyć się na wzrost poparcia i zdobycie większego kapitału politycznego. Nie tylko partii rządzących. Dowodzić tego ma wysokie poparcie, jakie propozycja deregulacji zgłoszona przez premiera Tuska ma wśród większości wyborców najważniejszych kandydatów w wyścigu do fotela prezydenta. Najwięcej jej zwolenników jest oczywiście wśród zwolenników Rafała Trzaskowskiego (aż 82 proc. wskazań). U Sławomira Mentzena jest ich jednak 58 proc., a w przypadku Karola Nawrockiego – 53 proc. Zdecydowanych przeciwników deregulacji u Rafała Trzaskowskiego nie ma, raczej negatywnie ocenia ją jedynie 2 proc. jego wyborców. Wśród zwolenników Sławomira Mentzena usuwanie zbędnych przepisów i barier negatywnie postrzega 12 proc., a u Karola Nawrockiego – 19 proc. badanych. Wyborcy tych dwóch kandydatów częściej oceniają też inicjatywę premiera neutralnie (odpowiednio 25 i 22 proc. wskazań).

Opinie na temat inicjatywy premiera dotyczącej deregulacji nieco różnią się wśród mieszkańców miast i wsi. Mieszkańcy wsi są zdecydowanie częściej obojętni (27 proc.) i nieco częściej negatywnie nastawieni (12 proc.). Mimo to pozytywnie na działania szefa rządu w kierunku deregulacji patrzy 53 mieszkańców wsi. W miastach mają one 66 proc. zwolenników i 9 proc. przeciwników. Neutralnie postrzega je tu 18 proc. badanych.

Także poziom biurokracji wyborcy wszystkich głównych kandydatów dość zgodnie postrzegają jako zły. W przypadku Rafała Trzaskowskiego zdecydowanie lub raczej za wysoki jest on w opinii trzech czwartych z nich. Przeciwnego zdania jest tu jedynie 5 proc. badanych. Co ciekawe, także trzy czwarte wyborców Karola Nawrockiego ocenia, że poziom biurokracji w naszym kraju jest zbyt wysoki. Poza tym to u Karola Nawrockiego jest najwięcej, bo 49 proc. wyborców, którzy poziom biurokracji oceniają zdecydowanie źle. Tu jednak nieco więcej, bo 9 proc., jest przeciwnego zdania. U Sławomira Mentzena rozkład odpowiedzi to odpowiednio 61 i 16 proc.

Urobek zespołu Brzoski

Tymczasem zespół deregulacyjny Rafała Brzoski, w skład którego wchodzą m.in. przedstawiciele różnych organizacji przedsiębiorców, wskazał już wiele obszarów, które w jego ocenie wymagają pilnych zmian. Wśród nich jest m.in. wprowadzenie zasady domniemania niewinności podatnika, niekaranie podatników i księgowych za niecelowe błędy i pomyłki, ograniczenie stosowania kar w VAT oraz podwyższonych o 50 proc. odsetek za zwłokę.

Inne propozycje zmierzają do ograniczenia organom skarbowym możliwości przerwania biegu przedawnienia zobowiązań podatkowych czy nienaliczanie odsetek za zwłokę, gdy kontrola podatkowa przekroczy sześć miesięcy. Zespół chce też likwidacji tzw. podatku od przerzuconych dochodów, który został wprowadzony przez Polski Ład, i przyspieszonego zwrotu VAT dla podatników z nieskazitelną historią. Do tego dochodzi rozszerzenie kasowego PIT, a także zmiana limitów jednorazowej amortyzacji.

Lista pomysłów deregulacyjnych zespołu Rafała Brzoski stale się wydłuża, bo prace nad nią trwają. Swoje pomysły zgłaszają też inne zespoły i instytucje. W zeszłym tygodniu rząd przyjął przygotowany przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii pakiet deregulacji prawa gospodarczego i administracyjnego oraz doskonalenia zasad opracowywania prawa gospodarczego.

Organizacje przedsiębiorców od lat domagają się deregulacji, czyli usunięcia przepisów, które utrudniają, a czasami wręcz uniemożliwiają prowadzenie biznesu w naszym kraju. Mimo powoływania co rusz to nowych zespołów do spraw usuwania barier niewiele w tej sprawie udaje się poprawić.

Znacznie lepiej zwykle wychodzi rządzącym piętrzenie przeszkód. Koronnym przykładam jest tu Polski Ład wprowadzony za czasów rządów Zjednoczonej Prawicy, który znacząco podniósł koszty prowadzenia firm i doprowadził w efekcie do upadku wielu z nich. Wielu wprowadzonych wtedy barier nie udało się usunąć do dzisiaj. Przedsiębiorcy mają nadzieję, że zmieni to wreszcie powołany w odpowiedzi na inicjatywę premiera Donalda Tuska zespół deregulacyjny pod kierownictwem Rafała Brzoski, szefa InPostu.

Pozostało jeszcze 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gospodarka
Kolejny rządowy niewypał w zbrojeniówce
Gospodarka
Mocne tak dla deregulacji w Polsce
Gospodarka
Unia Europejska podwoi pomoc wojskową Ukrainie. Na stole 40 mld euro
Gospodarka
Kijów wie, które sankcje bolą Kreml nabardziej. To as w pokojowych negocjacjach
Materiał Promocyjny
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Gospodarka
Trump obudził Europę. To dobra wiadomość dla odbiorców energii
Materiał Promocyjny
Sezon motocyklowy wkrótce się rozpocznie, a Suzuki rusza z 19. edycją szkoleń