Zaległe 3 mld zł trafi do szpitali. To zapłata za II kwartał

Szpitale właśnie powinny otrzymywać aneksy do umów z NFZ. Na ich podstawie za tydzień otrzymają zapłatę za zabiegi i świadczenia ponad limit za II kwartał.

Publikacja: 01.10.2024 17:10

Szpitale właśnie powinny otrzymywać aneksy do umów z NFZ

Szpitale właśnie powinny otrzymywać aneksy do umów z NFZ

Foto: Adobe Stock

Tak zapewnił Marek Kos, wiceminister zdrowia na posiedzeniu sejmowej komisji zdrowia. Pieniądze za nadwykonania za III kwartał szpitale powinny dostać do końca tego roku. Posłowie wysłuchali informacji resortu zdrowia na temat kondycji finansowej Narodowego Funduszu Zdrowia.

Posłów, szczególnie PiS, interesowało to, na ile realne są zapowiedzi medialne, iż ograniczona może być liczba świadczeń oferowanych pacjentom oraz, czy resort spodziewa się czasowego lub stałego zamykania szpitali. Wyraźnej odpowiedzi „tak” lub „nie” nie otrzymali.

Czytaj więcej

Resort zdrowia przedstawił pomysł na reformę szpitali i KPO. To dodatkowe 10 mld zł

21 mld zł więcej na leczenie w tym roku

O kondycji finansowej NFZ mówili wiceminister zdrowia Marek Kos oraz Jakub Szulc, wiceprezes NFZ. Przypomnieli, że po ostatnich zmianach w planie finansowym NFZ przewidzianych jest ponad 178,6 mld zł na świadczenia medyczne w tym roku. W porównaniu do pierwotnego planu zwiększono już finanse na leczenie w tym roku o ponad 21 mld zł. Było to możliwe, ponieważ 9,4 mld zł przekazano z Funduszu Zapasowego (ta poduszka finansowa już się wyczerpała), NFZ dostał 2,7 mld zł jako dotację, ponad 3,1 mld zł w formie obligacji, które spienięża BGK, o ponad 5,4 mld zł wyższy jest przypis składki na ubezpieczenie zdrowotne. To właśnie pieniądze uzyskane z obligacji umożliwią zapłatę za nadwykonania za II kwartał.

Szpitale w tym roku otrzymały – jak zaznaczył Marek Kos – pieniądze za nadwykonania za IV kwartał zeszłego roku i I kw. tego roku. Przyznał, że nie wiadomo ile potrzebnych będzie pieniędzy na zapłatę szpitalom pieniędzy za świadczenie w których nie obowiązują limity oraz za nadwykonania. Te za III kwartał szpitale powinny dostać do końca tego roku. - Trudno powiedzieć, czy pieniądze zostaną wypłacone w listopadzie czy w grudniu. Zapewne minister Izabela Leszczyna zrobi wszystko, aby pieniądze dotarły do lecznic jak najszybciej - tłumaczył Kos.

Czytaj więcej

Szpitale toną w długach, a koszty działania rosną

Kilka dni temu przedstawiciel Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych (OZPSP) oszacował, że może być to po 3 mld zł za dwa ostatnie kwartały w tym roku.

Marek Kos przypomniał, iż w czasie COVID-19 wykonywano mniej świadczeń niż we wcześniejszych latach i tych, które były zaplanowane (i na które były przygotowane finanse), przez co NFZ zgromadził na funduszu zapasowym "od kilkunastu do nawet ponad 20 mld zł". Po pandemii zaś zaczęto odrabiać dług zdrowotny i szpitalom oraz przychodniom wypłacono dotąd nadwykonania "liczone w miliardach", co spowodowało, że w 2024 roku fundusz zapasowy został wyczerpany. Stąd starania resortu o pozyskanie pieniędzy z innych źródeł.

Będą czy nie będą ograniczać świadczenia?

Janusz Cieszyński (PiS), jako jeden z posłów, którzy poprosili MZ o informację, prosił o wyraźna opinię, czy według resortu szpitale mogą ze względów finansowych i obaw o otrzymanie zapłaty ograniczać liczbę zabiegów? Powiedział, że z informacji, które uzyskał w trakcie kontroli poselskich w szpitalach w województwie warmińsko-mazurskim wynika, że w każdy oddział porodowy przynosi straty finansowe. Przyczyną jest wycena świadczeń porodowych (za poród w danej placówce NFZ płaci ok. 5 tys. zł), przez co straty szpitali to kilkanaście tys. zł (na jednym porodzie). Z tak prostym rachunkiem nie zgodził się Jakub Szulc. Zauważył, iż na opiekę nad rodzącą kobietą w danym szpitalu składa się o wiele więcej świadczeń niż tylko sam poród. To także hospitalizacja, opieka nad noworodkiem, a także ewentualne podanie znieczulenia. Szpital może więc otrzymać średnio ponad 8 tys. zł.

Czytaj więcej

Zwiększyły się długi polskich szpitali. Najgorzej jest na Mazowszu

Posłowie obecnej koalicji przypomnieli, że to zmiany prawne oraz nałożenie na NFZ finansowania części świadczeń, za które poprzednio płacił bezpośrednio budżet państwa, między innymi pogorszyły kondycje finansową NFZ.

Posłanka Marcelina Zawisza (Lewica) przypomniała, że pomimo wzrostu finansowania systemu ochrony zdrowia nie rośnie liczba świadczeń: - Jeśli chcemy by system ochrony zdrowia funkcjonował dobrze to nie jest tylko kwestia zapłacenia za to co jest zakontraktowane, ale poszukania źródeł do tego, by świadczeń było więcej. – posłanka powiedziała, że dyrektorzy szpitali przyznają, że jest im coraz trudniej utrzymać placówki, docierają informacje o likwidowanych, zawieszonych oddziałach. Jej zdaniem potrzebnych jest więcej pieniędzy na ochronę zdrowia bo jesteśmy w przededniu zapaści systemu. – Nadwykonania wynikają z niedoszacowania kontraktów – dodała.

Z informacji MZ wynika, ze na koniec I kwartału szpitale miały ponad 22,2 mld zł zadłużenia, w tym 2,48 mld zł były to długi wymagalne, których termin płatności minął.

Tak zapewnił Marek Kos, wiceminister zdrowia na posiedzeniu sejmowej komisji zdrowia. Pieniądze za nadwykonania za III kwartał szpitale powinny dostać do końca tego roku. Posłowie wysłuchali informacji resortu zdrowia na temat kondycji finansowej Narodowego Funduszu Zdrowia.

Posłów, szczególnie PiS, interesowało to, na ile realne są zapowiedzi medialne, iż ograniczona może być liczba świadczeń oferowanych pacjentom oraz, czy resort spodziewa się czasowego lub stałego zamykania szpitali. Wyraźnej odpowiedzi „tak” lub „nie” nie otrzymali.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Czym jeździć
Nowa Skoda Kodiaq. Liczą się konie mechaniczne czy design?
Materiał Promocyjny
Sieci, czyli wąskie gardło transformacji energetycznej
Tu i Teraz
Nowa Skoda Superb. Komfort w parze z technologią
Gospodarka
Mario Draghi nie zadzwonił do Polski. Raport bez konsultacji z krajami regionu
Gospodarka
Beata Javorcik: Raport Draghiego wstrząsnął europejskim establishmentem
Gospodarka
Christian Schulz: Szybki wzrost kosztów pracy w Polsce to problem dla Niemiec
Gospodarka
Powódź. Najmocniej ucierpiała infrastruktura