Bieg z przeszkodami za starą UE

Na Forum Ekonomiczne eksperci SGH przygotowali raport o sytuacji gospodarczej w krajach naszego regionu Europy.

Publikacja: 06.09.2023 03:00

Podczas prezentacji raportu SGH uczestnicy dyskusji podkreślali, że w ciągu 15 lat od wejścia do Uni

Podczas prezentacji raportu SGH uczestnicy dyskusji podkreślali, że w ciągu 15 lat od wejścia do Unii kraje EŚW-11 nadrobiły aż 24 pkt proc. dystansu rozwojowego do Wspólnoty

Foto: Wojciech Kordowski

To już szósta edycja raportu. W tym roku bada on m.in. stan gospodarek 11 krajów Europy Środkowo-Wschodniej w okresie od 2004 do 2022 r. Kilkudziesięciu ekspertów ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie pochyla się nad inflacją, wpływem wojny w Ukrainie na gospodarkę Polski i innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej, rosnących kosztów obsługi długu publicznego, zagrożenia bezpieczeństwa żywnościowego, bezpieczeństwa energetycznego, rynku pracy, zrównoważonego rozwoju oraz wielu innych kwestii kluczowych dla regionu.

– Raport ma na celu umożliwić liderom biznesu, przedstawicielom administracji i samorządowcom oraz organizacjom pozarządowym efektywniejsze podejmowanie decyzji w czasach wielkich wyzwań społecznych i gospodarczych, związanych m.in. z wojną w Ukrainie, wysoką inflacją, falami migracji, rozwojem sztucznej inteligencji czy potrzebą ochrony klimatu – piszą jego autorzy.

Wejście do UE

Sporo miejsca poświęcają skutkom wejścia 11 krajów Europy Środkowo-Wschodniej do Unii Europejskiej. Zwracają uwagę, że nastąpiło ono, z wyjątkiem Słowenii i Czech, w warunkach bezprecedensowo dużej rozpiętości w poziomie rozwoju gospodarczego w stosunku do państw tworzących jej „rdzeń”.

PKB na głowę mieszkańca w grupie EŚW-11 stanowił w 2004 r. przeciętnie zaledwie 53 proc. średniej dla całej Unii. Dla porównania w latach 1980–1986, kiedy do Wspólnoty przyjmowano kraje z południa Europy, wskaźnik ten wynosił 72 proc. i wahał się w przedziale od 60 (Portugalia) do 76–80 proc. (Hiszpania i Grecja). Po wejściu do UE kraje EŚW-11, w odróżnieniu od krajów śródziemnomorskich, doświadczyły szybkiego procesu konwergencji dochodowej, który spowodował, że po 15 latach członkostwa nadrobiły one aż 24 pkt proc. dystansu rozwojowego do Unii. Równocześnie wyprzedziły, średnio jako grupa, pod względem poziomu PKB na mieszkańca, Grecję i Portugalię, odrabiając przeważającą część dystansu rozwojowego do krajów śródziemnomorskich.

Pandemia i wojna

Mocno w tym wszystkim namieszały najpierw Covid-19, a potem napaść Rosji na Ukrainę. Autorzy raportu zauważają, że w 2020 r. dotychczasowe, korzystne tendencje w obszarze wzrostu gospodarczego w krajach EŚW-11 uległy odwróceniu. Wszystkie kraje tej grupy w związku z pandemią Covid-19 i gwałtownym ograniczeniem skali działalności gospodarczej, głównie na skutek restrykcji administracyjnych (lockdowny) i załamania popytu, wpadły w recesję.

Skala spadku PKB była jednak zróżnicowana – największa w Chorwacji (ze względu na kluczowe znaczenie sektora turystycznego w tej gospodarce), najmniejsza zaś na Litwie, w Estonii i w Polsce. Rok 2021 odznaczał się z kolei szybką poprawą koniunktury, chociaż istotne znaczenie miał tu też efekt bazy. Procentowa zmiana wartości PKB w 2021 r. liczona była bowiem w stosunku do obniżonego, pandemicznego poziomu. Niemniej w większości krajów EŚW-11 PKB na koniec 2021 r. był wyższy niż w grudniu 2019 r. Szczególnie wysoką dynamikę wzrostu wykazały Chorwacja, Słowenia, Estonia i Węgry.

Rok 2022 przyniósł utrzymanie korzystnych tendencji zapoczątkowanych w poprzednim okresie, w analizowanej grupie krajów wszystkie, poza Estonią, utrzymały bowiem dodatnie tempo wzrostu gospodarczego. Z drugiej strony, analizując dynamikę wzrostu, łatwo zauważyć jej znaczne spowolnienie, które było konsekwencją inwazji Rosji na Ukrainę i dość szybkiego zacieśniania polityki monetarnej w reakcji na rosnącą we wszystkich krajach regionu stopę inflacji, która po części jest również konsekwencją tego konfliktu.

W rezultacie wszystkie analizowane gospodarki (z wyłączeniem wspomnianej Estonii, w której PKB spadł o 1,1 proc.) borykały się ze spowolnieniem dynamiki wzrostu gospodarczego, sięgającym od 3,8 pkt proc. w Chorwacji i 3,1 pkt proc. na Litwie do 0,4 pkt proc. w Bułgarii i 0,6 pkt proc. w Polsce. Wojna w Ukrainie odcisnęła się szczególnie mocno na dynamice wzrostu gospodarczego w krajach bałtyckich (na Łotwie tempo wzrostu PKB w 2022 r. zmniejszyło się w porównaniu z poprzednim okresem o 2,5 pkt proc.), w których ryzyko polityczne związane z rozszerzeniem konfliktu było największe.

Autorzy raportu podkreślają jednak, że mimo recesji w 2020 r. i spowolnienia wzrostu gospodarczego w 2022 r. w latach 2020–2022 kraje EŚW-11 osiągnęły przeciętnie szybsze tempo wzrostu gospodarczego w stosunku do średniej dla całej UE. W efekcie udało im się zmniejszyć dystans rozwojowy do UE-28. Wyjątkiem były Czechy i Słowacja, w których luka rozwojowa w ciągu tych trzech lat zwiększyła się, odpowiednio o 2 i 4 pkt proc. w stosunku do średniej dla UE-28. Zarówno bezpośrednie konsekwencje pandemii, jak i pośredni wpływ konfliktu zbrojnego w Ukrainie wpłynęły destabilizująco na sytuację ekonomiczną krajów EŚW-11.

We wszystkich stopa inflacji znacznie wzrosła w porównaniu z 2021 r. i w większości z nich osiągnęła dwucyfrowy poziom. W Estonii inflacja przekroczyła w 2022 r. barierę 20 proc. Na Litwie i Łotwie oraz w Czechach kształtowała się w tym samym okresie na poziomie 16–18 proc. – O ile w 2021 r. w żadnym z badanych krajów stopa inflacji nie osiągnęła poziomu dwucyfrowego, o tyle w kolejnym roku inflację jednocyfrową zanotowały jedynie Słowenia i Chorwacja, odpowiednio: 8,9 i 9,8 proc. – zauważają autorzy raportu.

Wskazują, że występująca w krajach EŚW-11 w 2022 r. inflacja miała charakter zarówno podażowy, jak i popytowy. Do najważniejszych, specyficznych dla analizowanego okresu, czynników pobudzających wysoką dynamikę wzrostu cen należały ich zdaniem: odłożony w czasie pandemii popyt; gwałtowne rozluźnienie polityki fiskalnej i pieniężnej, mające ograniczyć skalę recesji w 2020 r. i w pierwszej połowie 2021 r.; zakłócenia w globalnych łańcuchach dostaw, będące konsekwencją restrykcyjnej polityki Chin w zakresie ograniczania skutków pandemii oraz gwałtowny i skumulowany w krótkim okresie wzrost cen energii.

Ten ostatni został początkowo wywołany destabilizującą polityką Rosji na europejskim rynku, później stał się zaś bezpośrednią konsekwencją sankcji nałożonych na ten kraj, będący najważniejszym dostawcą surowców energetycznych do wielu państw postsocjalistycznych. Dwa pierwsze czynniki miały charakter popytowy, kolejne dwa już ściśle podażowy. Ponadto w krajach, które utrzymały własną walutę (np. Polska, Czechy i Węgry), doszło wraz z wybuchem wojny do gwałtownej deprecjacji kursów walutowych, co podsycało dodatkowo inflację. W 2022 r. w krajach EŚW-11 była ona ponaddwukrotnie wyższa niż w krajach starej UE.

– Zgodnie z ugruntowanym w teorii ekonomii poglądem inflację będącą następstwem negatywnego szoku podażowego bardzo trudno jest zwalczyć bez poniesienia znacznego kosztu społecznego w krótkim okresie. Decydujące pozostają w tym zakresie priorytety polityki gospodarczej i preferencje dotyczące przebiegu ścieżki dezinflacji – piszą eksperci SGH.

Ich zdaniem na szczęście prawdopodobieństwo dalszego wzrostu inflacji lub pojawienia się w niektórych krajach hiperinflacji należy uznać za bardzo niskie. Niemniej, biorąc pod uwagę nawet spadki cen gazu i ropy naftowej, do których doszło na rynkach światowych na przełomie I i II kw. 2023 r., groźba pogłębienia kryzysu energetycznego wciąż istnieje.

Koszty obsługi długu

Autorzy raportu zauważają też rosnące koszty obsługi długu publicznego. Szacują, że wzrost rentowności obligacji skarbowych o 1 pkt proc. przekłada się na kwartalne dodatkowe obciążenie sektora publicznego wydatkami wynoszącymi: ok. 0,11–0,12 proc. rocznego PKB w Czechach, Polsce i Rumunii, ok. 0,15 proc. rocznego PKB na Słowacji, ok. 0,18 proc. na Węgrzech i ok. 0,45 proc. PKB w Grecji. W „rekordowym” październiku 2022 r. rentowność obligacji słowackich sięgała 3,6 proc., greckich – 4,4 proc., czeskich – 5,5 proc., polskich – 7,8 proc., rumuńskich – 9,1 proc., węgierskich – 10,3 proc.

Zdaniem ekspertów SGH, gdyby obserwowane poziomy rentowności w poszczególnych krajach utrzymywały się dostatecznie długo, dodatkowe (w stosunku do poziomu z II połowy 2020 r. i I połowy 2021 r.) roczne wydatki sektora publicznego z tego tytułu wynosiłyby w relacji do PKB: 1,7 proc. w Czechach, 2,1 proc. w Rumunii i na Słowacji, 2,8 proc. w Polsce, 4,6 proc. na Węgrzech i 6,4 proc. w Grecji.

– Zwłaszcza w przypadku dwóch ostatnich państw mogłoby to zagrażać stabilności finansów publicznych – czytamy w raporcie.

U nas kuleją inwestycje

Pokazuje on też, że pod względem poziomu inwestycji Polska pozostaje znacząco w tyle za innymi krajami EŚW-11, w szczególności za Czechami, ale też Węgrami, i trend ten ma charakter długofalowy. Wartość inwestycji w relacji do PKB w Polsce spadła z 23,1 proc. w 2008 r. do 16,8 proc. w 2022 r.

Zdaniem autorów raportu prawdopodobnym scenariuszem na lata 2023–2025 jest kontynuacja w Polsce spadku inwestycji do 16,4 proc. PKB w 2025 roku.

Czytaj więcej

An obstacle course for the old EU

PARTNER RELACJI: ISW

To już szósta edycja raportu. W tym roku bada on m.in. stan gospodarek 11 krajów Europy Środkowo-Wschodniej w okresie od 2004 do 2022 r. Kilkudziesięciu ekspertów ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie pochyla się nad inflacją, wpływem wojny w Ukrainie na gospodarkę Polski i innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej, rosnących kosztów obsługi długu publicznego, zagrożenia bezpieczeństwa żywnościowego, bezpieczeństwa energetycznego, rynku pracy, zrównoważonego rozwoju oraz wielu innych kwestii kluczowych dla regionu.

Pozostało 95% artykułu
Gospodarka
Rosjanie rezygnują z obchodów Nowego Roku. Pieniądze pójdą na front
Gospodarka
Indeks wiarygodności ekonomicznej Polski. Jest źle, ale inni mają gorzej
Gospodarka
Margrethe Vestager, wiceprzewodnicząca KE: UE nie potrzebuje nowej polityki konkurencji
Gospodarka
Gospodarka Rosji jedzie na oparach. To oficjalne stanowisko Banku Rosji
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Gospodarka
Tusk podjął decyzję. Prezes GUS odwołany ze stanowiska