Chodzi o to, aby Rosja nie była w stanie sprowadzać potrzebnych dla jej machiny wojennej produktów z wykorzystaniem pośredników. To wymaga ciągłych wysiłków, bo próby obchodzenia sankcji są coraz bardziej wyrafinowane.
– Nasze sankcje działają – ale są tak silne, jak ich wdrożenie. Nie możemy pozwolić na luki, które uniemożliwiają osiągnięcie przez nasze środki ich pełnej skuteczności, nie możemy pozwolić, aby osoby objęte sankcjami uniknęły ich skutków, ani nie możemy pozwolić, aby handlarze wykorzystywali czas wojny dla własnych egoistycznych korzyści – powiedziała w czwartek Mairead McGuiness, unijna komisarz odpowiedzialna za rynki finansowe, w tym też za wdrażanie sankcji.