Pod względem siły nabywczej, czyli dochodu, który po podjęciu podatków zostaje nam na wydatki żywnościowe, mieszkaniowe, związane z usługami, energią i zakupami, Polska uplasowała się w tym roku na 28. miejscu w Europie. Tak wynika z raportu GfK Purchasing Power Europe 2021, według którego w 2021 r. mieszkańcy 42 krajów Europy mają łącznie około 10,2 bln euro na wydatki żywnościowe, mieszkaniowe, związane z usługami, kosztami energii, prywatnymi emeryturami, ubezpieczeniami, wakacjami, transportem i zakupami konsumenckimi. Odpowiada to średniej sile nabywczej wynoszącej 15055 Euro na osobę.
Czytaj więcej
Już drożeją, a za chwilę mogą podrożeć wręcz skokowo, produkowane dobra: począwszy od mebli, wielu artykułów spożywczych, a skończywszy na samochodach – ta niepokojąca prognoza jest dzisiaj jeszcze bardziej aktualna niż publikowana pół roku temu w komentarzu „Żarty się skończyły".
Siła nabywcza przeciętnego Polaka, która pokazuje, na ile go stać, co prawda wzrosła w porównaniu z ubiegłym rokiem aż o 16 proc. (w 2020 r. wynosiła 7,14 tys. EUR), ale nadal jest o ok. 45 proc. poniżej średniej europejskiej, która wzrosła od zeszłego roku prawie o 2 proc., do 15,1 tys. Euro. Podwyższają ją najbogatsze kraje kontynentu. Pierwszą trójkę państw o najwyższej sile nabywczej tworzą niewielkie kraje; Lichtenstein (64,6 tys. Euro), Szwajcaria (40,7 tys. Euro) i Luksemburg (35,1 tys. Euro), w którym pierwszą 10. zamyka Wielka Brytania (23,4 tys. euro). Badanie bierze pod uwagę zarówno zarobki, jak też podatki i ceny w danym kraju.
Niemcy zajęły 8. miejsce z dochodem do dyspozycji w wysokości 23,6 tys. Euro na osobę.
W naszym regionie na najwięcej sobie mogą pozwolić Czesi – ich siła nabywcza wynosi 10,7 tys. Euro. Na ostatnim miejscu uplasowała się Ukraina, której przeciętny mieszkaniec ma do dyspozycji tylko 1,9 tys. Euro.