Agencja ocenia, że poziom ryzykownych wierzytelności do odzyskania przez banki jest szczególnie wysoki i mogą one stworzyć poważne zagrożenie dla amerykańskiego sektora bankowego. Straty może zmniejszyć utrzymanie obecnego stanu na rynku pieniężnym, ku czemu skłania się bank centralny, Fed.
Amerykański system bankowy może być zagrożony syndromem "tych samych przyczyn, tych samych skutków". Agencję ratingową Fitch zaniepokoił duży wzrost sprzedaży ratalnej samochodów w Stanach; łączna wartość takich kredytów skoczyła do 1,06 bln dolarów z 700 mln w końcu 2010 r. W nocie uznała, że ryzyko nie spłacenia ich dotyczy 20 proc., czyli prawie 220 mld dolarów, a niemal 5 proc. tych pożyczek wykazuje zaległości ze spłatą rat o ponad 60 dni. Takiego poziomu nie notowano od września 2009, od szczytu kryzysu finansowego. Fitch ocenia, że ten współczynnik może dojść do 10 proc. pod koniec roku.
Popularne zakupy na raty
Spadek cen ropy naftowej skłonił Amerykanów do kupowania pojazdów, a z kolei niskie stopy zachęciły do zakupów na raty. Obecne oprocentowanie takich kredytów waha się koło 4 proc., o połowę mniej niż przed kryzysem. Te ułatwienia w finansowaniu doprowadziły do tego, że amerykański rynek motoryzacji wrócił do poziomu sprzed kryzysu wcześniej niż rynek europejski. W 2014 r. z kredytów bankowych przy kupnie auta korzystano w 85 proc. transakcji, podczas gdy w 2009 r. w 74 procentach.
Już na początku 2015 r. analitycy ostrzegali przed kredytową kulą śniegową. Ekonomista z Coface Khalid Ait-Yahia wyjaśniał w "La Tribune".
— Panuje zaniepokojenie, że cztery na 10 nowych kredytów w 2014 r. oceniano jako subprime, tzn. że pożyczkobiorca stanowi poważne ryzyko niedotrzymania warunków spłaty. Inny ekonomista z Coface, Paul Chollet zastanawiał się nad skutkami zaostrzenia polityki pieniężnej.