Od stycznia na rynku głównym GPW zadebiutowały zaledwie dwie spółki. Obie reprezentują sektor gier. Czwartkowy debiut Gaming Factory napawa optymizmem. Mimo rynkowych zawirowań studio z sukcesem uplasowało ofertę publiczną, a w dniu debiutu popyt na akcje znacząco przewyższył dostępną podaż.
Spółka przeprowadziła ofertę o wartości 21,3 mln zł. Redukcja zapisów w transzy dla inwestorów indywidualnych wyniosła 89 proc.
– Na akcje zapisało się ponad 5 tys. inwestorów – podkreślił Piotr Borowski, członek zarządu GPW, witający spółkę na parkiecie. Jej prezes Mateusz Adamkiewicz zadeklarował, że studio dzięki środkom pozyskanym od inwestorów wskoczy na wyższy poziom rozwoju.
– Mamy w portfelu wiele gier, co ogranicza ryzyko biznesowe. Warto naszą spółkę obserwować – przekonywał.
Gaming Factory pozyskało ponad 17 mln zł na rozwój, a akcjonariusze sprzedali część papierów wartych 4,3 mln zł. Około 70 proc. wpływów z emisji spółka przeznaczy na produkcję gier, a pozostałe środki na marketing. Druga połowa roku będzie dla studia kluczowym momentem. Do sprzedaży trafi około dziesięć tytułów jego autorstwa.