Rok 2021 był rekordowy pod względem liczby pierwotnych ofert publicznych (IPO), kończący się teraz był znacznie gorszy. Ich liczba zmalała na świecie o 45 proc., a wartość rynkowa podmiotów wchodzących na giełdę o 61 proc. W Stanach Zjednoczonych liczba debiutów zmalała o 78 proc. do 90, a wartość rynkowa spółek o 94 proc. do 8,6 mld dolarów — pisze AFP.
Czytaj więcej
Niespokojne otoczenie rynkowe i niskie wyceny zniechęcają do wchodzenia na polską giełdę. Domy maklerskie liczą na ożywienie, ale dopiero w drugim półroczu 2023 r.
- W całym roku na plany debiutów wpłynęła większa chwiejność na rynkach, inne niekorzystne czynniki, a także kiepskie osiągi wielu tych podmiotów, które są notowane na giełdzie od 2021 r. — wyjaśnił Franck Sebag, partner EY. Istotnie warunki finansowe pogorszyły się zdecydowanie na skutek niepewności związanych z powrotem inflacji do poziomu nie notowanego od 40 lat, zaostrzenia polityki pieniężnej przez banki centralne po latach niskich stóp procentowych. Wpływ miały też niedobre perspektywy gospodarcze i możliwość recesji.
Skutki tego były najbardziej widoczne w USA tak pod względem liczby IPO (zmalała o 78 proc. do 90), jak i waloryzacji rynkowej (spadek o 94 proc. do 8,6 mld dolarów). Dla przykładu, największy w roku debiut firmy ubezpieczeniowej na życie i funduszu emerytalnego Corebridge, pozwolił jej pozyskać we wrześniu tylko 1,7 mld dolarów, podczas gdy producent aut elektrycznych Rivian Automobiles zgromadził w listopadzie 2201 13,7 mld dolarów.
W Europie było tylko trochę lepiej, a przed zapaścią uratował ją debiut Porsche. Ostatecznie europejskie IPO zmalały o 70 proc. do 149, a Wartościowo o 78 proc. do 18 mld dolarów po nadzwyczajnym 2021 r. Debiut Porsche by sukcesem mimo emisji połowy akcji bez prawa głosu, Volkswagen pozyskał 9,1 mld euro.