Materiał partnera: Polskie Stowarzyszenie ESG
Poinformował o tym Wojciech Konieczny, sekretarz stanu w ministerstwie zdrowia podczas debaty: „Polityka i profilaktyka zdrowotna w świetle polskiej prezydencji w Radzie UE oraz trendów, technologii, regulacji”, która odbyła się w ramach ESG & Sustainability Forum Go to the Future 2024.
Profilaktyka i budowanie świadomości Polaków na ten temat były jednym z najważniejszych wątków dyskusji. Statystyki są alarmujące, wynika z nich, że 40 proc. mieszkańców naszego kraju nie robi sobie w ogóle badań profilaktycznych, co jest jednym z najgorszych wskaźników w Europie. A przecież to najmniej kosztowna metoda poprawy zdrowia społeczeństw. Jak zachęcać do badań i do kogo kierować przekaz?
- Najpierw trzeba dobrze wyposażyć lekarzy rodzinnych. My jesteśmy forpocztą - podkreślał dr Janusz Krupa, prezes Instytutu Człowieka Świadomego, lekarz medycyny rodzinnej. - Muszę się pochwalić, że u nas w przychodni wyszczepialność, jeżeli chodzi o dzieci, wynosi grubo powyżej 90 proc. Nie mamy problemu z antyszczepionkowcami. Dlaczego? Bo rozmawiamy z rodzicami. Jesteśmy blisko pacjenta - dodawał.
Konieczny: Zdrowie wśród priorytetów polskiej prezydencji
Obszary zdrowia publicznego, takie jak cyfryzacja w ochronie zdrowia, także w kontekście bezpieczeństwa danych, zdrowie psychiczne dzieci i młodzieży oraz profilaktyka zdrowotna będą w centrum uwagi polskiej prezydencji w Radzie UE – mówi Wojciech Konieczny, sekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia.
Prof. dr hab. Marcin Czech, prezes Polskiego Towarzystwa Farmakoekonomicznego i specjalista z zakresu epidemiologii oraz zdrowia publicznego przekonywał natomiast, że kluczem do sukcesu jest odpowiednio skierowany przekaz. - Młode pokolenie, do którego trafia się z przekazem odnośnie zdrowego odżywiania się, wysiłku, aktywności fizycznej czy unikania zachowań ryzykownych, to jest grupa, którą należy, po staropolsku mówiąc, targetować. Ale w odpowiedni sposób. To muszą być kampanie, które trafią do tej grupy odbiorców. Nie możemy też zapominać o reszcie społeczeństwa. To są chociażby kobiety w ciąży, które przez swoje zachowanie będą tworzyły pewien punkt wyjścia dla zdrowego życia dzieci, które urodzą - wyliczał.
Agnieszka Deeg-Tyburska, członkini zarządu Polpharma zwracała natomiast uwagę na fakt, że pacjenci w Polsce nie zawsze realizują recepty. - Przy długotrwałych schorzeniach, takich jak cukrzyca, problemy kardiologiczne, pacjenci powinni być uświadamiani, że systematyczne branie leków jest istotne, bo w przeciwnym razie pieniądze, również te przez nich wydane, idą na marne.
Krupa: W centrum działań ESG powinno być zdrowie pracownika
W promowanie profilaktyki wśród społeczeństwa zaangażować trzeba nie tylko lekarzy, ale wszystkich specjalistów pracujących w ochronie zdrowia: farmaceutów, pielęgniarki czy położne – mówi dr Janusz Krupa, lekarz rodzinny, prezes Instytutu Człowieka Świadomego.
Uczestnicy zgodzili się, co do tego, że w promowanie profilaktyki wśród obywateli zaangażować trzeba nie tylko lekarzy, ale wszystkich specjalistów pracujących w ochronie zdrowia - farmaceutów, pielęgniarki czy położne. Zwracali też uwagę na systemowe luki.
- W Polsce papierosy pali 8 milionów ludzi. Zgadnijcie państwo, ile jest takich pełnoprofilowych poradni leczenia zespołu uzależnienia od tytoniu? Są trzy. Jaka jest szansa, że pacjent ze Świętochłowic czy Sokołowa Podlaskiego przyjedzie do Warszawy, Krakowa albo Gdańska? Prawie zerowa. Musimy coś z tym zrobić. Co roku z powodu chorób spowodowanych tytoniem umiera 70 tysięcy Polaków - mówił Krupa.
Wojciech Konieczny, sekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia zapewnił, że temat walki z uzależnieniami jest w orbicie zainteresowań resortu. Obecnie w reprezentowanym przez niego ministerstwie toczą się prace nad wdrożeniem dyrektywy unijnej dotyczącej zakazu aromatyzowanych wyrobów nowatorskich, który powinien być wprowadzony najpóźniej w październiku ubiegłego roku.
Deeg-Tyburska: Potrzebujemy precyzyjnych zapisów w pakiecie farmaceutycznym
Na okres polskiej prezydencji przypadnie czas doprecyzowania pakietu farmaceutycznego. Im bardziej precyzyjne będą zapisy służące polskiemu przemysłowi, tym większa szansa na to, że będzie się on rozwijał i zapewni państwu bezpieczeństwo lekowe – mówi Agnieszka Deeg-Tyburska, członkini zarządu spółki Polpharma.
Pracujemy również nad zakazem stosowania urządzeń jednorazowych, które naszym zdaniem z różnych powodów są bardzo groźne. Sposób rozprzestrzeniania się tych produktów - zarówno zawierających nikotynę, jak i beznikotynowych - jest nieadekwatny do normalnego palenia tytoniu. To jest bardzo groźna moda - zaznaczył wiceminister Konieczny. - Warto też pamiętać, że w czasie polskiej prezydencji dość istotnym elementem będzie procedowane przepisów nowej dyrektywy tytoniowej. To będzie czas wielu ciekawych zadań z zakresu ochrony zdrowia - podkreślił Wojciech Konieczny.
Uczestnicy debaty „Polityka i profilaktyka zdrowotna w świetle polskiej prezydencji w Radzie UE oraz trendów, technologii, regulacji”.
Na okres polskiej prezydencji przypadnie też czas doprecyzowania, a być może również finalizowania pakietu zmian prawa farmaceutycznego, proponowanych przez Komisję Europejską. Uczestnicy debaty rozmawiali więc o tym, czy te zmiany wpłyną na bezpieczeństwo lekowe Polski i Europy.
- Co ósmy lek w polskiej aptece jest produkowany przez nas. Co trzeci lek używany w polskim szpitalu jest produkowany przez nas. 42 leki produkujemy wyłącznie my. I żeby to dalej miało sens, żebyśmy mogli się bardziej zaangażować, to ten pakiet farmaceutyczny jest bardzo istotny - wyliczała Deeg - Tyburska. Jej zdaniem Polska, wespół z Węgrami, które obejmują prezydencję w Radzie UE przed nami, powinna przejąć prowadzenie trilogu w sprawie uszczegółowienia pakietu farmaceutycznego. - Jako prawniczka z wykształcenia wiem, że już mieliśmy takie sytuacje, kiedy w deklaracjach do dyrektyw pojawiały się bardzo sprzyjające Polsce postanowienia. Ale potem przepisy tak formułowano, że budziły w europejskich sądach wiele wątpliwości. Im bardziej precyzyjne będą zapisy służące polskiemu przemysłowi, tym większa szansa na to, że będzie się on rozwijał i zapewni państwu bezpieczeństwo lekowe - zapewniała.
Wojciech Konieczny, sekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia.
Wtórował jej prof. Czech, który jako przykład nieprecyzyjnego określenia w proponowanym pakiecie podał niespełnioną potrzebę medyczną. - A zdefiniowanie tego ma kluczowe znaczenie dla ochrony patentowej, czyli także tego, kiedy firmy odtwórcze będą mogły produkować leki w niższych cenach. Znalezienie equilibrium między tym, czego potrzebują pacjenci w Unii Europejskiej, czym mogą się zająć regulatorzy, a tym, czego oczekiwałby przemysł, zarówno ten innowacyjny, żeby to dla niego było atrakcyjne miejsce do inwestowania, jak i przemysł generyczny, by mógł swobodnie i z dużym sukcesem biznesowym funkcjonować, to jest naprawdę poważne zadanie. Absolutnie widzę rolę Polski, kraju bogacącego się w dużym tempie, ale jeszcze nie najbogatszego, który nie jest ulubionym rynkiem wielkich graczy farmaceutycznych, aby ten nasz interes został dopilnowany.
Na koniec uczestnicy debaty skupili się na wykorzystaniu nowych technologii w ochronie zdrowia. Podkreślali znaczenie pandemii koronawirusa w dynamizowaniu cyfryzacji służby zdrowia.
- Z dnia na dzień przychodziłem do pracy, otwierałem gabinet i obserwowałem, jak dodawano do systemu nowe funkcjonalności. Coś niesamowitego! Ten system, który pozwala wystawiać e-recepty, e-skierowania to jest naprawdę unikat. Jak moi koledzy pracujący za granicą dowiadują się, co my możemy zrobić, to są naprawdę szczerze zdziwieni. I nam zazdroszczą - mówił Krupa.
dr Janusz Krupa, lekarz rodzinny, prezes Instytutu Człowieka Świadomego.
Przedstawiciel resortu zdrowia zwracał jednak uwagę na bariery i obawy związane z cyfryzacją w tej dziedzinie. - Przeszkodą jest na przykład wprowadzenie czegoś pochopnie, jak było z elektronicznymi kartami zgonu. Wdrożenie nastąpiło 1 stycznia i trzeba się było szybko z tego wycofać. Szereg rzeczy było nieprzemyślanych. I była klapa. Teraz pracujemy nad tym, by wprowadzić karty z prawdziwego zdarzenia - zapowiedział wiceminister Konieczny.
W kontekście cyfryzacji i wdrażania rozwiązań opartych o sztuczną inteligencję najczęściej padały obawy związane z ochroną wrażliwych danych z jednej i brakiem odpowiednio przygotowanych baz - z drugiej strony.
Agnieszka Deeg-Tyburska, członkini zarządu Polpharma
- Oczywiście przyglądamy się sztucznej inteligencji. Wdrożyliśmy nawet deklarację etyczną korzystania z AI w firmie. Wyobrażamy sobie, że pomoże ona nam usprawnić pewne procesy. Jeżeli rejestrujemy produkty w ponad stu krajach. I musimy wszędzie je przetłumaczyć na język lokalny, to sztuczna inteligencja absolutnie może się sprawdzić. Natomiast kluczowe są dane. I to uporządkowane dane. A dostęp do danych medycznych, zdrowotnych w Polsce nie jest pełny. Z jednej strony mamy publiczną służbę zdrowia, z drugiej prywatną i te dane nie są ze sobą koherentne. One mogą nie dawać całego obrazu, także w kontekście profilaktyki - mówiła Agnieszka Deeg-Tyburska.
Prof. Czech zwracał natomiast uwagę na możliwość korzystania z danych w formie zanonimizowanej. - To jest coś, na czym możemy wszyscy skorzystać, zarówno w Europie i w Polsce. Patrząc na coraz większe zasoby danych, które mamy - tam drzemie olbrzymia wiedza. I dla sztucznej inteligencji. I dla tej naszej, analogowej - dodał na zakończenie debaty.
Materiał partnera: Polskie Stowarzyszenie ESG