Dlaczego? Wydaje się, że Platforma Obywatelska, która rozdaje karty, wciąż się zastanawia, jak stoczyć walkę o realizację tych obietnic. A walka będzie musiała się odbyć. Zapowiedzi o polityce bez konfliktów i wzajemnym zaufaniu trzeba będzie odłożyć do szuflady. Rząd powinien założyć sobie dwa cele strategiczne.

Najtrudniejsze reformy muszą być przeprowadzone jak najszybciej. Reforma KRUS i likwidacja przywilejów emerytalnych – a to zapewne będą jedne z filarów zmian w finansach publicznych – wzbudzą silny opór niektórych środowisk. Rząd musi wykorzystać poparcie społeczne, jakie posiada. Pierwsze korzyści z reform powinny być widoczne w 2010 r., kiedy rozpocznie się kampania prezydencka.

Poza tym najważniejsze reformy powinny być przeprowadzane jednocześnie. Obniżaniu deficytu budżetowego powinna towarzyszyć propaganda sukcesu (nie boję się tego słowa) w kwestii redukcji obciążeń administracyjnych dla biznesu oraz – na ile to możliwe – podwyżek płac dla nauczycieli. Do podniesienia pensji nauczycielom rząd powinien być zdeterminowany w najwyższym stopniu. Tylko w ten sposób będzie mógł głosić, że liberalnym reformom może towarzyszyć solidarność społeczna.