Barbara Hollender poleca nowości na DVD

Ten wysokonakładowy polski film przyciągnął do kin tylko 350 tys. widzów. Teraz w domu każdy może się przekonać, jakie są „Legiony” Dariusza Gajewskiego.

Aktualizacja: 26.01.2020 14:31 Publikacja: 26.01.2020 14:28

Barbara Hollender poleca nowości na DVD

Foto: materiały prasowe

„Legionom” od początku towarzyszyło sporo emocji. Stał za nimi Maciej Pawlicki, były dziennikarz, dyrektor w TVP i prawicowy polityk, który po serii dokumentów, jako scenarzysta i producent firmował dość kuriozalny „Smoleńsk”. Produkcja „Legionów” przeciągała się, a ich koszt wyniósł ostatecznie 27 mln zł. W polskich realiach to budżet wysoki. Co więcej, film miał się wpisywać w prowadzoną przez PIS patriotyczną politykę historyczno-kulturalną. 

Jednak już pierwsze seanse uspokoiły nastroje. Recenzje były różne – od bardzo negatywnych do bardzo pozytywnych, ale „Legiony” okazały się filmem „do oglądania” - odpowiednikiem literackiego czytadła. W dobrym znaczeniu tego słowa. Scenarzyści (Maciej Pawlicki,  Tomasz Łysiak, Michał Godzic i Dariusz Gajewski) skupili się na losach trójki bohaterów od momentu tworzenia Legionów w 1914 roku do bitwy pod Kostiuchnówką w 1916 roku. Widz śledzi więc relacje miłosnego trójkąta: młodego ułana  Tadeusza Zbarskiego, jego narzeczonej Oli Tubilewicz, która idzie za nim na wojnę zaciągając się do Ligi Kobiet Pogotowia Wojennego i dezertera z carskiego wojska, chłopa-analfabety Józka. 

Tylko 69 zł za pół roku czytania.

O tym, jak szybko zmienia się świat. Czy będzie pokój na Ukrainie. Co się dzieje w kraju przed wyborami. Teraz szczególnie warto wiedzieć więcej. Wyjaśniamy, tłumaczymy, inspirujemy.

Film
Biuro szeryfa Santa Fe ujawniło przyczynę śmierci Gene'a Hackmana i jego żony
Film
„Lampart”, czyli prequel „Ojca chrzestnego”
Film
Tribute to David Lynch podczas Timeless Film Festival Warsaw
Film
Oscary 2025: „Anora” z pięcioma Oscarami. Kreml odtrąbił sukces
Materiał Promocyjny
Sześćdziesiąt lat silników zaburtowych Suzuki
Film
Kieran Culkin z Oscarem za „list miłosny do Polski”, czyli film „Prawdziwy ból”