Tęsknimy za ciemną salą i wspólnym oglądaniem filmów. Na razie jest to możliwe w kinie wirtualnym.
Szczególnie polecam „Prawdę” Hirokazu Kore-edy. Swój pierwszy film europejski Koreańczyk, nagrodzony za „Złodziejaszków” Złotą Palmą, zrealizował w Paryżu. Catherine Deneuve wciela się w ikonę francuskiego kina. Kiedy wydaje autobiografię, przyjeżdża do niej z Nowego Jorku córka z mężem (Juliette Binoche i Ethan Hawke). Kobiety po raz pierwszy od lat odbędą uczciwą rozmowę.
Nowy film Zhanga Yimou „Shadow” przez kina nie przeszedł. To inny klimat: niesamowite sceny walki, opowieść o zemście, miłości, intrydze i żądzy władzy.
Warszawskie Amondo proponuje namiastkę filmowych seansów „Kino w domu”. W repertuarze są tytuły, które do kin nie zdążyły trafić. Projekcje codziennie o godz. 18, a repertuar przedni. W „Tam gdzieś musi być niebo” palestyński reżyser Ilia Sulejman z Nazaretu jedzie do Paryża, Nowego Jorku. Chce nakręcić film, by zrozumieć nasz czas, szuka „miejsca szczęśliwości”.
Przedpremierowy jest pokaz „Obrazów bez autora” Floriana Henckela von Donnersmarcka, który dostał w nominację do Złotego Globu i Oscara. Autor „Życia na podsłuchu” opowiada historię malarza Gerharda Richtera od narodzin faszyzmu aż do policyjnego NRD.