Jeszcze nie wieczór ***

W powodzi rodzimych niby-romantycznych komedii pojawiły się też filmy, których bohaterowie dawno przekroczyli smugę cienia.

Publikacja: 14.05.2009 15:00

Jerzy (Jan Nowicki) jest niespokojnym duchem, który w uporządkowane życie mieszkańców Skolimowa wpro

Jerzy (Jan Nowicki) jest niespokojnym duchem, który w uporządkowane życie mieszkańców Skolimowa wprowadza – bardzo potrzebny – element szaleństwa

Foto: Fundacja Film Polski

[link=http://www.rp.pl/galeria/9146,2,304751.html]Zobacz galerię fotosów z filmu[/link]

Najpierw „Pora umierać” Doroty Kędzierzawskiej z zapadającą w pamięć kreacją Danuty Szaflarskiej i ciepła baśń dla dorosłych „Niezawodny system” Izabeli Szyjko z Aliną Janowską. A za sprawą Jacka Bławuta, debiutującego jako reżyser w kinie fabularnym, wytrawnego operatora, a przede wszystkim wybitnego dokumentalisty, kolejne nestorki i nestorzy sceny i ekranu dostali, być może ostatnią, szansę wspaniałego comebacku.

Jedni grają wymyślone na potrzeby scenariusza postacie, inni, jak Nina Andrycz, Irena Kwiatkowska, Wieńczysław Gliński czy Witold Gruca, po prostu są sobą. Bławut przywraca do społecznej świadomości wielu dziś dawno zapomnianych artystów. Ludziom, którym kilka pokoleń zawdzięcza niezapomniane przeżycia, buduje swoisty filmowy pomnik.

„Jeszcze nie wieczór” to opowieść o pensjonariuszach Domu Artystów Weteranów w podwarszawskim Skolimowie wspominających (na ile jeszcze pozwala im pamięć) dawne aktorskie sukcesy.

W ich smutną codzienność wkracza niespokojny duch, sporo od nich młodszy Jerzy (Nowicki). Jego pobyt jest czasowy, więc by zabić nudę i rozruszać – dosłownie i w przenośni – współmieszkańców, wpada na pomysł wystawienia „Fausta” z ich udziałem.

Ów szalony pomysł Jerzy konsekwentnie wprowadza w życie, za nic mając majestat starości. Chce wyrwać swych zastygłych w nostalgii starszych kolegów z rozmyślań nad własnym przemijaniem. I to mu się udaje. Szansa powrotu na scenę porusza nawet tych najbardziej schorowanych: po wylewach, zawałach, z alzheimerem i parkinsonem. Szalony pomysł staje się faktem – starzy aktorzy zagrają dla pensjonariuszy pobliskiego więzienia.

„Jeszcze nie wieczór” chwilami bawi, ale przede wszystkim wzrusza. Trudno jednak przy tym wyzwolić się z odczucia emocjonalnego szantażu, jaki twórca filmu mimowolnie, mam nadzieję, stosuje wobec widza.

[i]Polska 2008, reż. Jacek Bławut, wyk. Jan Nowicki, Beata Tyszkiewicz, Danuta Szaflarska, Nina Andrycz [/i]

[link=http://www.rp.pl/galeria/9146,2,304751.html]Zobacz galerię fotosów z filmu[/link]

Najpierw „Pora umierać” Doroty Kędzierzawskiej z zapadającą w pamięć kreacją Danuty Szaflarskiej i ciepła baśń dla dorosłych „Niezawodny system” Izabeli Szyjko z Aliną Janowską. A za sprawą Jacka Bławuta, debiutującego jako reżyser w kinie fabularnym, wytrawnego operatora, a przede wszystkim wybitnego dokumentalisty, kolejne nestorki i nestorzy sceny i ekranu dostali, być może ostatnią, szansę wspaniałego comebacku.

Film
Majówka z gwiazdami kina, książki i muzyki w Cieszynie, czyli Kino na Granicy
Film
Czy Oscary trafią do sztucznej inteligencji?
Film
OFF NA MAKSA – gwiazdy w Miasteczku Filmowym! | 3 dzień 18. Mastercard OFF CAMERA
Film
Czasem słońce, czasem deszcz | Dzień 2 Mastercard OFF CAMERA
Materiał Promocyjny
Jak Meta dba o bezpieczeństwo wyborów w Polsce?
Film
Rusza 18. edycja Międzynarodowego Festiwalu Kina Niezależnego Mastercard OFF CAMERA